[Producent: Szur]
[Hook x2]
To mój rdzeń jak 3W jeden z filarów kręgosłupa
Tu zrozumiałem wzór ważny jak tempo w nutach
Ten dźwięk masz na uszach, więc ze mną ruszaj
Po SPG to mój tlen, weź go w płuca
[Verse 1]
Czasem patrząc na coś z bliska tracimy ostrość
Błądzimy idąc drogą tak mglistą, że aż niby obcą
Jak winyl kręcimy się z tą samą melodią
Słyszymy to w mono bo tłumimy to monotonią
Nie było mnie tu chwilę, choć nie przez wilczy bilet
I nigdy nie zapomnę jakie ma mój dystrykt imię
Nie mieszam whisky z dżinem, tu piasek z żył mych płynie
Tu braci wielu synek, tu mam prawdziwą rodzinę
Tam złapałem perspektywę przez łez tęsknoty wylew
Bezkres pozostał w tyle, powróciłem ze stylem
By nieść dreszcz jak mocny thriller
Jesteś gotowy przejść przez dzielnicę
Zapraszam, jesteś honorowym widzem
Zabieram cię na spacer, jak po THC pozwól, że cię oprowadzę
Jak Grzesiuk po warszawskiej Pradze
Poczuj bazę, jakbyś wpadł tu prosto po towar
Witaj wśród tych, co chodzą boso, ale w ostrogach
[Hook x2]
[Verse 2]
Przez harmider myśli idę w końcu bezszelestnie
Skrzypiące drzwi otworzyły mi niedostępne przejście
Na końcu korytarza ujrzałem głębsze wnętrze
Skąd usłyszałem głos wiedziałem, że w końcu przybędziesz
Kim jesteś? Dotykiem wiatru na twojej skórze
Aniołem stróżem, strażnikiem czasu na Piaskowej Górze
Duchem nad twoim uchem, przynoszę wzór ten, zrozum swą duszę
A wróżę, że rozpętasz piaskową burzę w tę suszę
Zrozum, że inspiracje czerpie się ze źródła życia
Niech ta brudna płyta będzie czysta
W prawdę jak ta studnia z wodą do picia
Czas Nullo pisać i nieważne, że dzisiaj skuma to nisza
Bo z czasem pojmie to każda dzielnica
Pytaj kamienic, ulic, drzew bo to niemi świadkowie
Zawsze przy tobie jak wierni dziadkowie
Każdy coś opowie, każdy człowiek tu niesie swoje ziarno piachu
Każda opowieść tu to wzór, klucz jak do zaświatów
[Hook x2]
[Verse 3]
Mając wzór podstawiłem niezmienne wartości
Odjąłem w pierwszej kolejności gości
Co zazdroszczą, przemokli do szpiku kości
Potem do całości dodałem nić lojalności
Zamknąłem ich pierwiastkiem wierności
Nad miastem ciemności chodź ze mną
W tą ciemną, bezsenną noc
Dziś daję osiedlom tą przeszłość tą piękną piekielną moc
Nawet nie będąc stąd poczujesz tą jedność rąk
Jesteś strong? przez prawdę dziel to bo prawdy nie bledną ziom
Dodałem 10 minut bragga i 12 rapostołów
Skreślili nas nie raz teraz czas na zemstę grafologów
Odjąłem kilka lat bo znowu nostalgia budzi płacz do oczu
Choć nie mogę tak żyć, kocham basket jak za młodu
Od nałogu do nałogu, bunt to nasza kultura
Pieprzę propagandę piszę prawdy to moja natura spod pióra
Dam epitafium dla tych których nie ma wśród nas
Słowa są zbędne, wynik to Stara Piaskowa Góra
[Outro x2]
Od dziecka tu buduję swój szacunek
Spłacam każdy dług, jakby sam Bóg wystawił mi rachunek
To moi ludzie(x2), Starą Piaskową Górę, Wałbrzych reprezentuję[Tekst - Rap Genius Polska]