[Refren]
To tylko oni żyjący w monotonii
Oni, to tylko oni i nic nie zostanie po nich
Oni, każdy kolejny to anonim
To tylko oni, brak celu oczy im przesłonił, to tylko oni
To tylko oni żyjący w monotonii
Oni, to tylko oni i nic nie zostanie po nich
Oni, każdy kolejny to anonim
To tylko oni, brak celu oczy im przesłonił, to tylko oni
[Zwrotka 1: Teka]
Skamieniali jak dinozaury, nie widzą prawdy
Zapatrzeni w czarną skrzynkę obserwują pod progiem
Między telenowelami, a kolejnymi faktami
Mają przed oczami broń silniejszą niż dynamit
Non-stop zachwyt, śmiech, panika, strach lub podziw
Obserwują co, gdzie, kiedy matka ziemia nam coś spłodzi
Chcą się godzić, za plecami wojny i terroryzm
Na wiejskiej rozmyślają jak tu życie nam osłodzić
Ubezwłasnowolnić no i zakłuć w dyby
I niech władza absolutna zapewnia nam dobry byt
Hajs i wtyki to dziś główne tryby polityki
Afery a'la Rywin do kieszeni bokiem wpływy
Politycy grają swoje oskarowe role
Przy nich kolibery obdarują tylko złotym globem
To szklana pułapka, oczy niebieskie od telewizorów
Szklana pułapka, wypchane mózgi przekazem z pod progu
[Refren]
To tylko oni żyjący w monotonii
Oni, to tylko oni i nic nie zostanie po nich
Oni, każdy kolejny to anonim
To tylko oni, brak celu oczy im przesłonił, to tylko oni
To tylko oni żyjący w monotonii
Oni, to tylko oni i nic nie zostanie po nich
Oni, każdy kolejny to anonim
To tylko oni, brak celu oczy im przesłonił, to tylko oni
[Zwrotka 2: Szad]
Ślepi i niemi, bo zagubieni w beznadziei
Zamurowani w scenerii miejskich arterii niczym w celi
Przy czym zamiast przyczyn widzą tylko cień na ścianie
A nie to co jest na pierwszym planie
Panowie, panie skamieniali cali
Sami w sobie zakłamani, popatrz na nich
Eliminowani zanim w ogóle na nich wypadnie, dokładnie
[Zwrotka 3: Nullo]
Jeżeli telewizyjny szum dla ciebie człowieku
Jest jak vademecum
W ręku pilot i żyjesz tą chwilą
Bo te chwile życie ci umilą
To jesteś jedną z miliona osób
Które mówią, że to na życie sposób też
A wiesz jak jest - jesteś więŹniem fotela
Zdominowała cię niejedna telenowela
Twój pokój to cela, odosobniony archipelag
Ukryta kamera, ty w roli frajera, wiedz to
Jesteś jak fikcja, bezsens to twoja misja
Czy kiedykolwiek widziałeś świat z bliska
Czy to błysk na ekranie
Serce jak kamień, mózg już dawno na dywanie
To wszystko w tym programie, kończymy nadawanie
[Refren]
To tylko oni żyjący w monotonii
Oni, to tylko oni i nic nie zostanie po nich
Oni, każdy kolejny to anonim
To tylko oni, brak celu oczy im przesłonił, to tylko oni
To tylko oni żyjący w monotonii
Oni, to tylko oni i nic nie zostanie po nich
Oni, każdy kolejny to anonim
To tylko oni, brak celu oczy im przesłonił, to tylko oni
[Zwrotka 4: Proceente]
To oni z pilotem w dłoni przez dzień cały
Skamieniali w świecie telewizyjnych seriali
Przeskakując kanały dryfują po morzu fikcji
W stosunku do tego co widzą, są bezkrytyczni
Dawno już odwykli od własnych poglądów
Nie obchodzi ich nic, nawet Michnik
Zahukani informacjami w telewizyjnym ciągu
Pozostali sami ze sobą, wodę z mózgu sobie robią
Wczuwają się w losy innych obok własnych przechodząc
Kogo jak kogo, ale ich perswazja
Zawarta w komercyjnych przekazach uzależnia
Kto umiaru nie zna złączył się z ekranem
Skamieniali jak kamień
Wpatrzeni w reklamę pasty do zębów
Wychowani na konsumentów
Zmanipulowani przez Wenezuelskich producentów telenowel
Upolowani przez tych od sprzedaży wysyłkowej w TV shop'ach
Popatrz na nich oni są pierdolonymi kamieniami
Aha, tak między nami
[Refren]
To tylko oni żyjący w monotonii
Oni, to tylko oni i nic nie zostanie po nich
Oni, każdy kolejny to anonim
To tylko oni, brak celu oczy im przesłonił, to tylko oni
To tylko oni żyjący w monotonii
Oni, to tylko oni i nic nie zostanie po nich
Oni, każdy kolejny to anonim
To tylko oni, brak celu oczy im przesłonił, to tylko oni