[Zwrotka 1: Pele]
Dzień, zwykły szary dzień, cisza w domu, tak
Przerywa dźwięk telefonu
(Siemasz! Co? Gdzie? Dobra, zaraz będę!)
Już wrzucam skoki
Jak co dzień mijam szarobure bloki
Tu stawiam pierwsze kroki i w siłę obrastam
Muzyka miasta, poziom adrenaliny wzrasta
Ty znasz to uczucie, ziomek (Proste, że znam)
To sieka jak pięć gram, wszystko za to dam
[Zwrotka 2: Włodi]
AWW miasto, tam jestem urodzony
Tą muzyką zaszczepiony, z lekka wykręcony
Zapraszam w moje strony, tu moi ludzie żyją
Tu marzenia gniją, tu rynsztoki kryją
Rap bez morału szczery pokonuje bariery
Rzeczywistość miksuję jak na dwa adaptery
[Zwrotka 3: Pele]
Widocznie widzę w tym cel
P dwa E, między nimi L, bez cenzury
Niech dymu chmury zasłonią świat, który
Już dawno mi zbrzydł, za który mi wstyd
Ewenement bit i niech płyną
Słowa, które nigdy nie zaginą
Jak miejska muzyka na europoziomie
Cały czas działam świadomie
Pisząc anatomie współczesnych farmazonów
[Zwrotka 4: Włodi]
Z magnetofonu JVC BoomBlaster
Słychać na klatce zjednoczoną z miastem podziemną scenę
Niewielką cenę za to zapłacisz
Więcej zyskasz niż stracisz
Nie pamiętasz, zapisz: Ewenement
Dla dzielnic muzyka, zapomnij o narkotykach
Masz do czynienia z dobrym towarem
Dodaj zioło z browarem, jeszcze mały harem
A gołym okiem będzie widoczny
Jeden efekt uboczny – kupujesz album tegoroczny
[Refren: Włodi & Pele]
Muzyka miasta, miasto potrzebuje jej
Tak jak ja
To moja gra, to jak łza, czyste tchnienie
Nowe brzmienie, warszawskie podziemie
Muzyka miasta, miasto potrzebuje jej
Tak jak ty
Szczery przekaz to codzienność
Muzyka miasta, Ewenement – jedność (Jedność)
[Zwrotka 5: Vienio]
Muzyka miasta to oddech miasta
Nie dla wszystkich dostępna jak najwyższa kasta
To pot ludzi ciężko pracujących
To choroby ludzi od nich konających
Muzyka miasta i jej proste założenie
Stopa to grzech a werbel wybaczenie
Ilustruję natchnienie tych, co chcieli pisać
Odrzucili opcję oni na ulicy zdychać
[Zwrotka 6: Wilku]
Muzyka miasta – skun, który wkracza na twą drogę
Jesteś ze mną lub jesteś moim wrogiem
Stara prawda, żywa jak ogień w moich oczach
Nie mogę zapomnieć o nieprzespanych nocach
Gdy puls jak rytm własną prędkość mi wyznacza
Już nikt nie będzie mówił mi, co się opłaca
Bo gdy wstanie świt, sytuacja się odwraca
Robię, co mam zrobić i do domu wracam
[Zwrotka 7: Vienio]
Muzyka miasta – w domu ona żyje
W radiu odpoczywa, przekaz w sobie kryje
Miasta muzyka tory życia przełyka
Problemów dotyka, nie boi się rozgłosu
To jest nowa droga wyjścia z chaosu
Muzyka w mieście, tak jak my w rzeczywistości
Trzeba nabrać ostrości w patrzeniu i w pisaniu
W tej sytuacji schodzimy do drugiego planu
[Zwrotka 8: Wilku]
Nie dotkniesz tego syfu, lecz poczujesz go na skórze
Po wielkiej chmurze wiem, że słusznej sprawie służę
Wychodzę poza i zakłamanie burzę
Muzyka miasta, ja i moi ludzie
Ewenement, Hemp Gru – tu na górze
Wciąż na luzie
Niech chwila ta jak najdłużej trwa
Weź głośniej, jebać cicho sza
Bo to dla nas nasza muzyka gra
[Refren: Włodi & Pele]
Muzyka miasta, miasto potrzebuje jej
Tak jak ja
To moja gra, to jak łza, czyste tchnienie
Nowe brzmienie, warszawskie podziemie
Muzyka miasta, miasto potrzebuje jej
Tak jak ty
Szczery przekaz to codzienność
Muzyka miasta, Ewenement – jedność (Jedność)
[Outro / Cuty / Scratche]
To dla Ciebie, dzieciak
Ewenement, do usłyszenia, do usłyszenia
Ewenement (Ewenement)