[Zwrotka 1]
Wchodzę w beat, jest git, wow, łapie się za gnata
Poprawiam spodnie, no bo przeszkadza mi knaga
Twoja dupa patrzy, wiem, że chciałaby polatać
Gotowa ryzykować, chociaż to droga pod zakaz
Płynę pod prąd i tak już od małolata
Od małolata latam, ale nie złamałem zasad
Idę do przodu i się nigdy nie zawracam
I tak nie miałem nic, więc nie było do czego wracać
Poznałem biedę, wiem, co to jest ciężka praca
Legalna płaca się całkowicie nie opłaca
Rzucają towar i oszukują na VAT'ach
Nie puści pary bratan nawet na wariografach
Balety co tydzień, co tydzień gruba zabawa
Porobiona młodzież, bo dealer na nich zarabia
Ja wolę sport, a nie zapchana kichawa
Ciężka praca, piąta seria, spompowana łapa
Nie jestem święty, ale życie chcę poukładać
Sądy chcą karać, choć sami mają w chuj bałagan
Policja zawsze znajdzie na ciebie paragraf
To jak pułapka, nie poruszaj się bеz adwokata
Kupione medium, wszystko to propaganda
Człowiek ściga, jak polityk własny kraj okrada
Ja niе na sezon, rap to moja zajawka
Otwieram dach, noga na gaz i dalej dopierdalam
[Refren]
Znowu poznaję ten dźwięk
To kolejny milion mi pękł (Gang, gang)
Pizdy mają mokre gacie [?]
Słyszę te drgania ich szczęk (Gang, gang)
Nigdy mi nie wejdzie suka na łeb
Choć świeci cyckami, jak LED (Gang, gang)
Windy nie było, jak chciałem tu wejść
Więc po schodach zacząłem biec
[Zwrotka 2]
Czym więcej pieniędzy, tym jeszcze więcej kłopotów
To stare ziomki z bloków zamienili się na wrogów
Sukces to dziwka, a ja nadal taki sam
Szybka weryfikacja kto fałszywy, a kto brat
Tylko chlać chcą, ćpać chcą, cały tydzień gaz
Ty jeśli masz do mnie problem, kładę lachę Ci na twarz
Krąży patrol, broń, nadużywają odznak
A w solówce sam na sam nie miałbyś ze mną żadnych szans
Na mnie świecą się diamenty, bo taki jest biznes
Na bok sentymenty, milion złotych w walizce
Trzeba, to pomnożę, nie przejebać na mieście
Chcę zaparkować Royce'a w nowym apartamencie
[Przejście]
Wielkie dupy w jacuzzi się bawią do rana
Na nowe płytki się wylewa piana
Ona schodzi niżej, dymi marihuana
Elizabeth, Katarzyna, Marianna
[Refren]
Znowu poznaję ten dźwięk
To kolejny milion mi pękł (Gang, gang)
Pizdy mają mokre gacie [?]
Słyszę te drgania ich szczęk (Gang, gang)
Nigdy mi nie wejdzie suka na łeb
Choć świeci cyckami, jak LED (Gang, gang)
Windy nie było, jak chciałem tu wejść
Więc po schodach zacząłem biec