Grammatik
Prawdziwe wartości
[Zwrotka 1: Jotuze]
Patrzę na to wszystko dumnym, pewnym wzrokiem
2001 dla hip-hopu przełomowym rokiem
Krok za krokiem, a każdy coraz wyżej się pnie
Ja dobrze wiem, że dla wielu spędza się dziecięcy sen
Teraz możesz wybierać i przebierać wśród półek
A ktoś się dziwi, widząc nowy tytuł za tytułem
To jest coś, co rusza już nie tylko nami, lecz ogółem
Dzisiaj większość społeczeństwa zauważa tę kulturę – w końcu
Ale jest też dużo typów, którzy mącą
Małolatów kuszą forsą, proponując układy
Tylko po to, by się wkręcić i być w rap biznesie znanym
Nie kojarząc w ogóle, na czym jest on oparty
To fakty; dla nas jest to całe życie, to proste
To, co nas łączy, to muzyka – my promujemy Polskę
Podczas gdy wy robicie wioskę wiadomo czyim kosztem
Zapominacie o ideałach, może kiedyś do was to dotrze
A na razie musimy robić dobrze
Przede wszystkim mądrze, by nikt nie miał wątpliwości przy odbiorze
Raz jest lepiej, raz gorzej, trzeba stać przy swoim słowie
My mamy tę pewność, że zostawiamy coś po sobie

[Refren: Jotuze & Eldo]
Dla nas jest to całe życie, dar od Boga
To, co pokochałem – proste
Dla nas jest to całe życie, dar od Boga
Zawsze z osiedlem i wielkiej płyty blokiem
[Zwrotka 2: Eldo]
Niespokojny, wkurwiony, bo osaczony przez głosów miliony
Dziwne, nagle te same, co kiedyś krytykowały
Teraz są pierwszymi hip-hopu miłośnikami, granic nie ma
Bo nagle szybciej kręci się ta ziemia
Siedział za biurkiem, japą kłapał, chuj wiedział
Teraz wielki wydawca, bo jakąś kasetę sprzedał
Biznesmeni bez wiedzy, bez serca, bez korzeni
Jego obchodzi tylko by w kieszeń wpadały PLN-y
Imprezy? Bez doinwestowania, bez chęci
Na 100% organizator będzie chciał kogoś przekręcić
Biznes – w to zamieniło się to, co pokochałem
Jak byłem małolatem; teraz to towar – czy sprzedałeś?
Czy pomyślałeś i go schowałeś
Ja odchodzę od towarzystwa ludzi-interesantów z biznesplanem
By budzić się nad ranem bez wkurwienia
Bo kocham spokój, jestem artystą; dużo myślenia
By usunąć się w cień i od tego, co na topie
Kojarz od zawsze z osiedlem i z wielkiej płyty blokiem
A mnóstwo, wręcz tysiące łebków kupią płytę
I nagle 180 stopni typ odwraca jazdę
To jest głupota, jakby zawracać na schodach
Daleki od tego, co się nazywa moda
Grammatik – artystyczna swoboda, największy obok życia dar od Boga
Z nim bez biznesmenów chcę życiu podołać
Zobacz, widzisz z plastiku gówno czy sztukę niezależną?
Pozdrówki chłopak, skończyłem – monsieur Eldo
[Refren: Jotuze & Eldo]
Dla nas jest to całe życie, dar od Boga
Zawsze z osiedlem i wielkiej płyty blokiem