[Zwrotka 1: Mielzky]
Wymykam z chaty się po zmroku
By przechylić piwko, przypalić jakiś brokuł
Mówią wokół ludzie, że psy mają mnie na oku
Co kurwa? Bez prochu, druga na clock’u
I’m so cool, a na uszach Sokół
Hokus – pokus, gdzie moi ludzie są?
Burzymy spokój, drą się z okien
Kroczę c-walkiem, ziomek patrzy na Nokię
Mówi, że ma fokę już na hotel, okej-spoken, widzimy się potem
Mam swoją browkę i chronię ją jak swoją siostrę
Zasada która musisz pojąć, proste
Na balet ciągnie, mów Pater Noster
Team nietykalnych jednostek jak Costner
A rano może być bezlitosne
Loch Ness, a nie Jodie Foster
Zjedz rostbef, czosnek, albo cokolwiek
Bo zaraz kserujemy nockę znów
[Refren: Mielzky]
Bujamy nocą się z moją kohortą
To dla chłopaków którzy byli i wciąż są
Ze mną, ze mną, ze mną
To dla panienek które były i wciąż są
Ze mną, ze mną, ze mną
Dawaj na osiedle ziomuś
Kopfschmerzen, pijemy pszenne, potem poprawiamy gorzką/(x4)
[Zwrotka 2: Mielzky]
Ziomeczku rzygasz? bon vivant
Przy nas, biba nocą zmienia się w biwak
Specjal Czarny jak Morgan Freeman
Dobra, kiwam się lepiej od Ronaldinha
Ścina z nóg szybka jak w Brazylii Giba
Rodzina ze mną, jutro będziemy gdybać
O stratach i wpływach, Amba Fatima
Nie dygaj, dupę zratuje BNP Paribas
Albo Mulitbank, moi ludzie
Mój klimaks, póki co wygina ryj cytryna
Na telebimach typa zdobi Air Max
Ja parę butów mam jak Władek Szpilman
Fabre Fibra, daje freestyle
A nikt nie kuma o co mi pizga
To moja biblia choć mówią mi że z ogniem igram
I gram krusz do gibla, portfel?
Łysy jak hitman, spiżdżam
Jutro i tak powtórzy się rozrywka, w kółko
[Refren: Mielzky]