Zioło
Zajmij się czymś Mati (Guzior diss)
[Intro]

[Zwrotka 1]
Mieszkam w bloku a nagrywałem w skytower? Cwelu
Mieszkasz w domu, a nagrywałeś w hotelu
Albo
Mieszkasz pod Wrocławiem, a nagrywałeś w Tokio
To ten sam tok niemyślenia, co ten twój, idioto
Boli cię w ogóle to jebane skytower
Jakby ci w dupę dzień w dzień wchodziło stale
Świetnie wiem jak się pisze pastisz, ma "z" na końcu
Jak zazdrość, zawiść i jak zero ziomków
Dobra Sebek czas se wyjaśnić tamtą akcje
Co żem się na ciebie najebany rzucił laczcze
Ja się najebałem tak ze ci wyjebałem
I ty mi wyjebałeś i ja się wyjebałem
Dzień później w Zakopanem robię sobie foty
I mówię szczerze raczej, nie mam tam obitej mordy
Ale uważaj Sebek, kiedy zdjęcia bica wrzucasz
Bo od brechty z ciebie wyrobiły mi się już mięśnie brzucha

[Refren]
Ja mam swoje sprawy, ty masz beefa i obsesje
Zajmij się czymś Mati, nie otwieraj ryja więcej
Wiem, że zapisałeś dla mnie sześć zeszytów tekstem
Zapisz jeszcze sześćset, ale nie otwieraj ryja więcej
Ja mam swoje sprawy, ty masz beefa i obsesje
Zajmij się czymś Mati, nie otwieraj ryja więcej
Wiem, że zapisałeś dla mnie sześć zeszytów tekstem
Zapisz jeszcze sześćset, ale nie otwieraj ryja więcej
[Zwrotka 2]
Moja panna szuka brudów na ciebie i po chuj mi to
Moja cała skrzynka mejli to kosz z brudną bielizną
Twoi ludzie znają ciebie lepiej niż ja i niejeden
Sam się pchasz, żeby powiedzieć co ten Mati znów wywinął
Twoi ludzie i mówimy co dzwonili do mnie rapując mój refren, choć koncerty z tobą grali
Czy panny co robimy je po tobie, a ty potem znów uskuteczniasz recykling i nie pytam się twojej (pozdro)
Wysyłają screeny rozmów, dają wciąż relacje
Mam filtrować ziomów, pało, załóż oczyszczalnię
I oficjalnie pierdolę cię klaunie naprawdę
A nie na pokaz jak te sytuacje
Z tym całym beefem wyleciał za granice
I zamiast spędzać w Japonii czas, siedzi z długopisem
I pisze, i nagrywa track, przeprasza po bicie, że ma chrypę
Ale nagra jeszcze raz jak poprosicie

[Refren]
Ja mam swoje sprawy, ty masz beefa i obsesje
Zajmij się czymś Mati, nie otwieraj ryja więcej
Wiem, że zapisałeś dla mnie sześć zeszytów tekstem
Zapisz jeszcze sześćset, ale nie otwieraj ryja więcej
Ja mam swoje sprawy, ty masz beefa i obsesje
Zajmij się czymś Mati, nie otwieraj ryja więcej
Wiem, że zapisałeś dla mnie sześć zeszytów tekstem
Zapisz jeszcze sześćset, ale nie otwieraj ryja więcej
[Zwrotka 3]
Naginasz rzeczywistość, żeby kleiły się pancze
Są twoją deską ratunku, bo zbyt wiele nie masz na mnie
A jak spłodziłeś jeszcze jakieś wersy, weź je usuń
Bo to hip-hopowy befsztyk, nie medialne pranie brudów
Paliłem brauna raz, ty, był jak twoja muzyka
Trochę chce się po nim spać, trochę chce się po nim rzygać
Nie wiem sam kogo to jara, odpalasz raz i styka
Rozdrapałeś temat ćpania, mam rozdrapać temat typiar?
Nikt ci nie dał znać o dupie, co nas obchodziło co tam u was
U nas leci rap, nie nowe "M jak Miłość"
Ploty to domena kobiet, w związki się nie wtrącam
I nie zgrywaj ziomka, byłeś jak interes był lub bomba
Więc sorry, że cię nie dostrzegłem, robię to teraz
Śpiewam piosenkę dla ciebie ze skytower'a
Ty dalej ściemniaj, jak bardzo jesteś ponad
Pozdrowienia z 200 metra ponad poziom morza

[Refren]
Ja mam swoje sprawy, ty masz beefa i obsesje
Zajmij się czymś Mati, nie otwieraj ryja więcej
Wiem, że zapisałeś dla mnie sześć zeszytów tekstem
Zapisz jeszcze sześćset, ale nie otwieraj ryja więcej
Ja mam swoje sprawy, ty masz beefa i obsesje
Zajmij się czymś Mati, nie otwieraj ryja więcej
Wiem, że zapisałeś dla mnie sześć zeszytów tekstem
Zapisz jeszcze sześćset, ale nie otwieraj ryja więcej
[Outro]
Ok, Guzior, dobrze wiesz jak bardzo szanuję cię jako człowieka i jako artystę, ale niestety robi się to trochę niesmaczne, więc to mój ostatni diss i nie próbuj prowokować mnie panczami o paleniu zioła, zrywaniu zioła, rzucaniu zioła, o zawijaniu zioła w bletke, ani tym bardziej historiami o tym jak walę w kabel po czym bije swoja dziewczynę, po czym ona mnie zdradza z moim bratem, który jest księdzem, a mimo że jest księdzem ma dzieci, które mimo że jest księdzem wyznają islam, kurwa
Eloo Guzior