Planet ANM
Nie mów mi kim nie jestem
[Planet ANM]
Moja mama mi mówiła, że mam dobre serce
A ojciec ciągle mi powtarzał, że utonę bez niej
Że kiedyś jej zabraknie i się obudzę jako mędrzec
I nie wiem czy ma racje, ale w sumie za nią tęsknie
Moje byłe mówią o mnie, że byłem i tyle
Albo, że się pogubiłem bo piłem i zginę
Moje byłe mówią, że nie byłem dobry, ale
Zawinęły panny moje zdjęcia w koc ochronny
Ludzie mówią, że jestem smutny raper
I że tylko kilka razy dobry raper czyści szafy
I że tylko kilka masek jakoś jara się Planetem
Albo mówią, że dał czasem jakiś dobry numer w eter
Kiedyś mówili, że tematy wieją nudą
Dzisiaj już nie nagrywają, ja tematy daje ludziom
I jeśli wiesz coś o mnie lepiej ode mnie
To znowu jesteś w dupie a ja lecę na pełnej


[Refren] x2
Nie mów mi kim nie jestem, ty nie wiesz nic
Myślałaś że będzie pięknie, ty nie wiesz nic
Słowa i werbel, mogę wreszcie życ
Wróciłem z podróży, w której nie chcesz być

[Raca]
Mówił mu, że mam coś w sobie czego inni nie mają
Po jakimś czasie znikły, ale to coś zostało, ja
Pamiętam czas, kiedy ćpałem pierwszą kreske
Kończyłem pierwszą flaszkę, w przelocie pierwszą pieprze
Znów mam 18-stkę, trzymam ją za rękę
I jeszcze nie wiem jakie to kurwa niedorzeczne
Śluby? chodzę na czyjeś i Boże żyje
Mówią jesteś fajny, mówię: może byłem
Pomiędzy cienką linią słodkich kłamstw
Dziś kokietowałaś mnie ostatni raz
Mówiłaś rodzina to nie jam melanż to etap
Gdzie nie wiedzą gdzie biegną ale każdy ucieka
Upadłem jak Planet, raz a dobrze
Nieważne jak ważne, że się podniosłem
Tu już nie lecą dni, tu mijają miesiące
Nie mów mi kim nie jestem, nikt nie jest moim ojcem

[Refren] x2

[Raca]
Gdy upadasz, kumple się śmieją, że przez chlanie
A wczoraj pytali czy dla nich jest nalane
Gdy stoły są białe to wciągasz lub nie chcesz
Chcesz to ćpaj, nie mów mi kim nie jestem
Dno ma to do siebie, tak miedzy nami
Że tańczymy wszyscy a upadamy sami
Byłe chcą wracać, a potem chcą odejść
W sumie już nie wiem co ja tutaj robię
Kariery, menelstwo to bez znaczenia
A ty nie będziesz mnie kurwa oceniał
Dziś moje roczniki to życiorysy skąpe
Przez obrączkę i prace po ciąże
Miałem raz jedną i w sumie to śmieszne
Mówiła kocham z nie moim chujem w gębie
Bierz to jak chcesz, może do siebie weźmiesz
Tylko nie mów mi o tym kim nie jestem

[Refren] x2