[Hook: JEDENZET]
Nie moja wina, dzisiaj w bitach się ostro hula
Staty, lajki jeszcze hajsy to koniunktura
Trafiam w dychę #bullseye, galaktykę wkurwiam
Bo jestem szczylem, kurwa co nie chce w tyle ustać
Jakbyś skumał, dałbyś urwać chwilę wtedy, wiem
Każdy byczek gdy mnie słucha migiem ślepy jest
Taki cel mam tu bracie - wygrać, zabrać wszystko
Takim wersem na czasie dzisiaj zapadł wyrok
[Verse 1: JEDENZET]
Wiesz, że płynie dobrze - mój flow wackom pysk zamknie
Lecę, pluję ogniem, suko mówi mi Spitfire
To koniec słabych graczy - tak to działa teraz, wiecie?
Spłoną tyle razy ile będzie trzeba #lgbt
Pierdolić slow-mo, skurwysynu lecę na dualach #max_payne
Powiedz ziomom, że nadal jestem i rozpierdalam - maść bierz
Nie przejmuję się zakazem i tak zapalę, dzieciak
Nawet jak jebną blokadę to mogę dalej jechać
Palimy scenę, palimy scenę
I sam bym spłonął gdybym nie był w tym silny przecież
Choć od setek w barze wolę bardziej raz na scenie
Przejebane zjebie masz jak target AH-1
Ja nadal Cię nie kminię - wrzucasz z gymu fotę
Nigdy nie wejdziesz wyżej - ciągle jesteś topless
Lepiej wstydu oszczędź, łatwo nie odpuszczę Ci
Tych ze szczytu z Goszczem nabijamy w butlę dziś
[Verse 2: Szymi Szyms]
Nakurwiam sobie te wersy na live'ach o rapie tych słabszych, dobrych pannach
Rap na melanżach - gram go od dawna to niezła zajawka
Nigdzie mi się z tym nie spieszy, suko
Diametralnie zmieniam oponentów to trwało za długo
Zakładam snapback i J'sy, inne gadżety
Sokolim okiem wypatruję to mój marketing
Mam problem więc rozpoczynam walkę tym
Tym co chcieli wchodzić wyżej tylko wchodząc mi na plecy
Czas pokazać jak się wchodzi level wyżej
Wyrosłem z Juniora i wcale nie chodzi mi o ksywę
Skurwysyny mają problem, nie wiem na co mi to
Ten zły, a ten nie dobry #raskolnikov
Jeśli masz na myśli outfit, suko - all black
Jeśli widzę Twoje życie, suko - all black
Jeśli chcesz sztosów suko - czekasz na mój verse
Cele gonię je, moje cele to Mount Everest
[Hook]
[Verse 3: Dziuny]
Mam wysokie cele w bitach to nie wracam na tej tarczy #bullseye
Już czuje się jak celebryta - wszystko wokół wkurwia
Jak ta banda która się nie zajarałem wcale
Nie wkładam nawet wysiłku by ich zjadać jestem darmozjadem
Pierdolę śmiesznych typów z branży, których jara papier
A żadnego nie widzieli poza własnym digipackiem w rapie
Ich powielanie bracie to już nawet nie anafora
Chcieliby mi zamknąć japę, lecz nie rusza mnie ich ból na forach
Gdy trafiam w dychę pionki są poustawiane
Gdy trafiam w dychę pionki są po usta w bagnie
Ta technika to nie banał nie trafiam w ziemię jak lot Ikara
Anioł Michał - rzeźbie w trackach wiec nie straszny los i karma mi
Zycie to nie film wiec nie licz na na stopklatkę
Nie proszę Yao Ming, wiec bitch ogarnij gadkę
A bullseye to rutyna, biatch bo wciąż mnożę te dziesiątki
Osiągnąłem w tym maximum - już nie patrze na jedności nawet
[Verse 4: Unlimited]
I'm a selfmade, boy - grabbed the tools, obeyed the rules
Noone ever helped tho - i was like you but tried to rule
Been swaggin' in Benz #swangin, if your bitch bad you should, damn brag it
Been trapin' bad #fetty_wap, it's rangin', man my baddie's bad
She a nice hoe, i'm a psycho, she wanted to stay but syke, go
Leave the weight there, man fuck those, no attachmets - i'm a fly boy
F16 - take commies down; your bitch red hot - she's going down
You can't see the end 'couse that shit feels lame
And i only get bad bitches not like fake n***as
Bandz big the bands broke - flick it 'till the wrist gone
Homies be the realest in the game
Unlimited's the name, stop bitchin' there - fuck fame
All my tracks are bangers like Tyga's - the flamest
Careful - you can burn, bitch therefore imma rule this
'couse i'm fire proof, your track suck, damn i see
We have to ride - fuck rules, we'll drop bombs there #isis
[Hook]