1Z
Zanim wejdę
[Hook]
Na tę płytę z miejsca gieta spalisz, bierz pięć
Palę, piję gdy sił nie mam - taki jest Zet
Suka myśli, że jak kusi z nami wejdzie
Wiesz co robić mała musisz zanim wejdę

[Verse 1]
Proszę tylko o chwilę, choć wiem, że to luksus teraz
Usiądź na moment przy mnie, polej - życie w kubku mieszam
Chcę żeby każdy wiedział, że to nie przychodzi łatwo
Mam tyle do zrobienia, a idę powoli jak czołg

Więc może nieco wolniej, na pewno stabilniej, kurwo
Jak usłyszysz co zrobię nic już nie napiszesz jutro
Do takich jak Ty nagrywałem te numery
Żebyście znikali sprawdzić, czy was nie ma gdzieś, pozery

Czuje się tu jak Bóg - znaczy się Yeezy, Yeezy
Życie łatwe mam już - znaczy się easy, easy
Zaraz to włączysz na full - to kwestia chwili, kminisz?
Kiedyś się martwiłem w chuj, od teraz delete, delete

Mówi żebym na uczuciach nie zagrał bo to nie jest droga by zbudować więcej
Obczajam dupę i myślę, czy mam czas bo coś mi tam w spodniach podpowiada "press play"
Jeśli puszczasz swoją dupę do mnie
Nie miej pretensji o nią później do mnie

[Hook]

[Verse 2]
Nie ma mnie bo piszę, a jak jestem - nie chcesz widzieć
Niech to nie będzie przykre - prędzej tu do do mnie przywykniesz
Jak Ci to pomoże lej od serca, wypij na raz
Za to że was tu pozjadałem od serca przepraszam

Jest jak jest - częściej trudno jest mi się znieść
Choć ważę 75 ludzie mówią "ciężki jesteś"
Widują mnie czasem, ja z tym muszę żyć na co dzień
Sił już nie mam na tę walkę, a już na pewno by odejść

Wciąż tutaj siedzę, ćwiczę flow, kminie becel
Wydać go chcę więc lecę - wbijam prosto w jej serce
Lamusy mówią Ci "nie mieszaj", ja miksuję wszystko
Jeśli nie chcesz przestać nie słuchaj tych kurew tylko

Egocentryk - ciągle pisze o sobie
Bo takie teksty są najbliższe mojej głowie
A to dlaczego taki jestem to osobna kwestia
Nigdy nie przeproszę za to jaki jestem przez was

[Hook]