Fonos
Rem
[Zwrotka 1: GMB]
Czuję zabiera mnie sen
Gdzieś tam, gdzie nie ma bólu i zła, choć tam gdzie światłą najwięcej
Jak magnes cień znów przyciąga
Wyciąga do mnie swą rękę
Która wcale nie jest tak pomocna
Nie chcą bym budził się jeszcze
Dokończyć chcą swój chytry plan
To już mnie nie znajdą
Znalazłem spokój tam
Choć strachem się karmią
Zatarłem każdy ślad
Mierzą nas miarą
Gdy każdy różny tak
I chcą byśmy byli jak Maron
Pomimo że mało wciąż jest życia w nas
Tylko my znamy ten szyfr
Ciąg cyfr ukryty w hercach, brat
Wizytówką tu długo był dym, choć z nim rozstania nadszedł czas
Kiedyś śledziliśmy sny
Dzisiaj znieczula nas rem
Więc veni, vidi, vici
Tu na siebie musisz liczyć
Jak się poddasz – wrócisz z niczym
Widziałem już paru na mecie koszmarów, choć przepadli znów
Raczej nie wrócą nazajutrz, a jeśli się uda poniesie ich tłum
Budzi z letargu duch ciało, kolory się tracą wśród czarnych róż
Ostanie objęcia da całun przy pożegnaniu tych pustych słów
[Refren: Gibbs]
Spraw bym widział całą prawdę
Pozwól tylko mi otworzyć oczy zanim zasnę
Na wieki pochłonie to co w mroku jest naprawdę
Śnić można na wieki, nieświadomie
Tylko w sobie mam odpowiedź
Która powie co na świecie jest naprawdę
Pozwól tylko mi otworzyć oczy zanim zasnę
Na wieki pochłonie to co w mroku jest naprawdę
Śnić można na wieki, nieświadomie
Tylko w sobie mam odpowiedź
Która powie co na świecie jest naprawdę

[Zwrotka 2: Felipe]
Znów śnie na jawie i tkwię w obawie
Nów noc mi kradnie i chłód
Czuje sól na ranie ich mózgu pranie
Już mnie przyprawia o ból
Nie słucham więcej ich słów
Nie szukam na siłę dróg
Na mile chcę ominąć ten tłum
Na chwile móc wyciszyć z rynsztoka szum
Prawdę chce poznać nim zasnę
Zamknę powieki na zawsze i stracę ze światem zasięg na dobre
Już po mnie gdy będzie po wszystkim na razie
Wiary nie tracę, życie jak leci – tak biorę na klatę
Tez chce być Midasem, tymczasem sam chwytam to życie za gardziel
Uparcie dążę do celu, na starcie zasnęło wielu
Jakby ktoś uśpił ich do poduszki, dał im eteru ziom, brak im tlenu
Też brak mi tlenu
Iść jak mi, nie mów
Gdy brak problemów i czysty horyzont
Pozwala ci trzymać się kursu i steru
Ja zrzucam z siebie to jarzmo
Nie stoję w szeregu na baczność
I nie chcę zasnąć, zamienić się w czyjąś własność
Ani w banknot, na bank w to nie wejdę już
Bo znam to
Nie czekam na cud, kiedy łakną moich dóbr
Nie oddam stóp, choćby miał paść trup
[Refren: Gibbs]
Spraw bym widział całą prawdę
Pozwól tylko mi otworzyć oczy zanim zasnę
Na wieki pochłonie to co w mroku jest naprawdę
Śnić można na wieki, nieświadomie
Tylko w sobie mam odpowiedź
Która powie co na świecie jest naprawdę
Pozwól tylko mi otworzyć oczy zanim zasnę
Na wieki pochłonie to co w mroku jest naprawdę
Śnić można na wieki, nieświadomie
Tylko w sobie mam odpowiedź
Która powie co na świecie jest naprawdę