Magiera
Językowe sztuczki
[Verse 1: Siny]
Na tak i na nie ruszam swoją głową
Z kim rozmawiasz Siny? Z koleżanką Pochwą
Prezentuję językowe sztuczki, swoje godło
Jestem językoznawcą w każdą chwilę wolną
Znam dobrze językowe sztuczki
Dlatego minegota nadały mi imię suczki
W chacie mówią poliglota, w klasie weterynarz kota
Każda czeka na spotkanie
Wiedzą, że mam dobre ssanie w planie
Morda morda morda, ssij ssij ssij, do ręki kutas i w ryj
Połknij spółgłoskę "k", o właśnie tak
I powtarzaj ćwiczenie, a każę przestać ja
Wiecie suki to podnieca, gdy z nimi zapalę
One sztachną się dwa razy i pikują na mej pale
Trenuj, trenuj dalej, ty naprawdę masz talent
Czas na lekcje z jej organem, miejsce akcji pod Wigwanem
Jestem Indianinem z dzidą, minetaur jest moją ksywą
Strzelam z łuku na okrągło, by poślubić dzikie oko
Ma już kilkanaście wiosen, a wciąż ucieka przed wodzem
Pewnie boisz się, jak inne, że jej ściągnę skalp językiem
To byłem ja - sztuk mistrz z Wrocławia
Prawdziwe imię - Siny, mała, puszczam pawia

[Verse 2: Świntuch]
Świntuch, słyszałaś mnie przed chwilą
Czas na nowy temat (francuska miłość)
Ciągnij, taki na fiucie mam tatuaż
Zwykle w taki sposób na to babki uczulam
(?) czy (?) masz dessous
Nieważne, ciekawi mnie jedno, voulez vous
Sse me pałę, ciągne me laskę
Że co? Że myślę fiutem? O nie!
Ja myślę jajami, co dwie głowy to nie jedna
By dodać sześć i dziewięć, każda z dwu jest potrzebna
Plotki, zapomnij, kiedy poznawać będziesz
Łóżka mojego tajniki, tylko ja cię wezmę na języki
Lecz zanim powiesz do mnie (cipkę moją poliż)
Lepiej będzie, jeśli wcześniej modnie się ogolisz
Buzi, buzi, usta, szyja, biust, pępek, uda
Potem zjadę w krzaczki, szukając łechtaczki
Palcami z wyczuciem poszerzę większe Labia
Nie chcesz? W porządku, nie będę cię namawiał
Ale żadna nie odmawia, gdy czubkiem języka
Je tam dotykam, wyuczona technika
Bo cipki pieszczenie jest, jak gadki lepienie
Język trzeba mieć giętki, żeby dać zadowolenie
A gdy będziesz po dziesięciu szczytach w 10 minutach
Ja odpocznę, Ty się weź za mego fiuta