Magiera
W środku nocy
[Zwrotka 1]
Znowu nie śpię w środku nocy wrzeszczę w niebo głosy
Ktoś w tym mieście słyszy, że wzywam pomocy?
Gdzie jesteście, gdy was wołam znów mam przed sobą potwora
I nie zdołam sam mu stawić czoła, nie, nie
Sam tego chciałem wiem, sam tego chciałem wiem
Wszystko co działo się ostatnio było tylko snem
Sam tego chciałem kiedyś słowo było ciałem
Dziś nikogo nie mam obok, stale siedzę sam ze sobą
To nie zdrowo chcę na nowo zacząć z tobą
Ale boję się co będzie dalej znasz mnie doskonale
Strasznie źle mi z tym, że straciłem w ciebie wiarę
Gorzkie żale w studiu jak w konfesjonale

[Refren]
Amen ani razu nie skłamałem
Przed mikrofonem stoję jak przed Panem
Czuję, że zostanę sam na wieki wieków amen
Proszę powiedz mi, że zwariowałem
Ani razu nie skłamałem
Przed mikrofonem stoję jak przed Panem
Czuję, że zostanę sam na wieki wieków amen
Proszę powiedz mi, że zwariowałem

[Zwrotka 2]
Znowu nie śpię w środku nocy wrzeszczę w niebo głosy
Bierzcie i jedzcie z tego jak prorocy
Chcecie jeszcze, wiem że każdy z nas czuje niedosyt
Ale wierzcie mi przez cały czas robię co w mojej mocy
Już od dawna spędzam każdą wolną chwilę
Myśląc tylko o tym ile do tej pory spierdoliłem
Czuję winę, moją bardzo wielką winę
Zgrzeszyłem myślą, mową, zaniedbaniem oraz czynem
Mam za sobą serpentynę, przeszłość jest mi obojętna
A jedyne czego żal mi to, że widzę cię od święta
Moje dłonie są już sine, ogień płonie w twoich rękach
Inni wierzą, że w koronie cała siła jest zaklęta
Ja wiem, że pękają od niej skronie
Gdybym był na twoim miejscu oddałbym wszystkim za swoje
Przy mikrofonie stoję, ale jak na poligonie
Więc wiem, że słowa mogą ranić jak naboje, koniec
[Refren]
Amen ani razu nie skłamałem
Przed mikrofonem stoję jak przed Panem
Czuję, że zostanę sam na wieki wieków amen
Proszę powiedz mi, że zwariowałem
Ani razu nie skłamałem
Przed mikrofonem stoję jak przed Panem
Czuję, że zostanę sam na wieki wieków amen
Proszę powiedz mi, że zwariowałem