Magiera
Ja
[Intro / Cuty / Scratche: DJ Falcon1]
You better get ready
Oh shit
Here's the reason I came to you

[Zwrotka 1]
Witam cię słuchaczu, wiem, że czekałeś na to
Ładnych kilka lat, na solo ci zdaję raport
Jakoś się toczy u nas, jak kołem fortuna
Wciąż wysoka jakość i zwrotki bez autotune'a
Słyszysz mnie na albumach, u ziomali prawie wszędzie
Mówią na mnie Mr. Feat – dobra, niech im będzie
Dziś nadszedł ten dzień, że sam siebie wyjaśniam
Czy rap to dobry wybór, bo dałem życie pod zastaw
Muzykę miasta tu tworzę jak Ewenement
Jakbym nie dał im jej fanom, mieliby delirium tremens
I to żadne terefere, pcham rapsy szczere w teren
I choć ostro ryję beret, ty szanujesz mój intelekt
Jestem tu od lat i nie planuję zrywki
Wolę nowe nagrywki, by mieć na kokę i dziwki
To był żart, małolat, weź się nie wczuwaj
Dragi to najgorsze zło, wczuj się w muzykę i fruwaj
Ja jestem do tego, płonę jak el fuego
Jeden wers waży tonę i może zmiażdżyć każdego
Coś o mnie dla was, chyba jestem niemodny
Nie mam rurek, slim koszulek i rzeczy tym podobnych
Mam mechanizm niezawodny, tu pominę wątrobę
Ścieżki neuronowe, czynne dwa cztery na dobę
I patrz, co wyrosło z tego Michała
Z inicjałami M.C. dziś go słucha Polska cała
[Refren]
Ja mogę tylko tak, właśnie tak, rap robię
Ja i mój skład, z publiką, pakt jak w zmowie
To musi trwać, każdy nasz fan, nasz człowiek
I coś wam powiem, każdy mój track jest jak spowiedź
Ja mogę tylko tak, właśnie tak, rap robię
Ja i mój skład, z publiką, pakt jak w zmowie
To musi trwać, każdy nasz fan, nasz człowiek
I coś wam powiem, każdy mój track jest jak spowiedź

[Zwrotka 2]
Wokół wszędzie krytycy, a robić komu nie ma
Chyba że koło pióra nie dla was śle słowo ema
Scena ma się nieźle, dissy lecą, nikt nie zyskał
Gawiedź się przygląda, wcina popcorn, ma igrzyska
Ja trzymam dystans, bo rymów nie mam z promocji
Na bank nie obowiązuje ich data ważności
Gwoli ścisłości, w ogóle mnie to nie boli
Mam szacunek u swoich, oni u mnie no i stoi
Nie myśl, że braknie naboi, jestem jak Heckler & Koch
Mówisz o mnie, to mów grzeczniej, bo ci spieprzę cały rok
Mam pewny krok, choć są tacy, co chcą mnie zniszczyć
A u mnie coraz lepiej, nie dam im ich marzeń ziścić
Z czasem wyścig, ja i moja pasja
Tak zostawiam coś po sobie, wspierasz mnie, to bardzo gracias
JWP, autokracja, taki mam system
Bo w jebaniu obecnego tak jak Wilku jestem mistrzem
Zielonym liściem, szczytem, bletką i ogniem
Typem, co nie przyszedł tutaj kurwa żyć za drobne
Wie, co to progres, regres, gra całkiem dobrze
W tę grę, z chorym stylem, jakby gonił odrę, febrę
Aha, proszę o przerwę
Nieważne, ze mną można o głupotach i na tematy ważne
Znasz mnie, to to wiesz, najważniejsze na koniec
Gdziekolwiek jesteś, trzymaj się ciepło ziomek
[Refren]
Ja mogę tylko tak, właśnie tak, rap robię
Ja i mój skład, z publiką, pakt jak w zmowie
To musi trwać, każdy nasz fan, nasz człowiek
I coś wam powiem, każdy mój track jest jak spowiedź
Ja mogę tylko tak, właśnie tak, rap robię
Ja i mój skład, z publiką, pakt jak w zmowie
To musi trwać, każdy nasz fan, nasz człowiek
I coś wam powiem, każdy mój track jest jak spowiedź

[Outro / Cuty / Scratche: DJ Falcon1]
Check it out, uh
Check it, I give it to you raw
Don't fuck with me
Suckers can't stop us
Or you're suckers 'll get smoked