[Zwrotka 1]
Brick Phone Ericsson finalizował te moje deale
By przeżyć chwilę, poważnie hustlowałem co chwilę
Do raju bilet, skitrany cały szmal do skarpety
Jazda na gapę przez życie, tylko same konkrety
A kretyn droga na skróty, co drugi skuty bo przypał
Dla mnie nauka zdobyta, by się tego nie chwytać
A w serduchu muzyka wyznaczała granice
I tak przepadłem oddając serce mojej muzyce
Chciał się zmieścić w limicie - domowy fundusz był skromny
Płyt kolekcje powiększał - warto mieć jakieś hobby
Nie myśl, że tu ktoś podbił proponując mi granie
Płyty wydanie, czy może jakieś fajne ubranie
Sam tu napierdalałem, angażując się w pracę
Kleił plakaty na mąkę, na te koncerty, zaznaczę
Że te imprezy to sami ogarnialiśmy raczej
I tak po dzień dziś dokładam jak na czymś stracę
[Refren]
Kiedyś brick phone - Ericsson, a teraz trap phone Nokia
Masz do mnie jakąś sprawę, zawsze się zdzwonić można
I kluczowe są tu słowa, w temacie rozmowa
Chyba, że jesteś mniej bystry od własnego smartfona
Kiedyś brick phone - Ericsson, a teraz trap phone Nokia
Masz do mnie jakąś sprawę, zawsze się zdzwonić można
I kluczowe są tu słowa, w temacie rozmowa
Chyba, że jesteś mniej bystry od własnego smartfona
[Zwrotka 2]
Mój trap phone Nokia, od lat tu działa całkiem jak mic
Choć ryj nie szklanka, iPhone'y tłukę co jakiś czas
Wciąż daje radę tu brat, rzadko z rąk mi coś leci
A kiedyś rzucał phone'ami o ściany dla zwykłej hecy
Ale częściej na wkruwie, dziś ważę słowa w rozmowie
Nie jak ta faja, co zechce przerwać ci tą wypowiedź
Nie wiem czym jest szacunek, nie wiem czym jest kultura
Jebany burak po wszystkim wracał wkurwiony do biura
Lecę w miasto, na plakatach Fisz Emade
Myślę sobie kurwa, jak się można tak zestarzeć, (Jak!?)
Spoglądając w lustro widzę podobny obrazek
Lecz się ścigać nie zamierzam z tym upływającym czasem
Bo paradoksalnie lepszy wygląd dziś raczej
To już nie chłopięce rysy, inaczej na to patrzę
Trzeźwym okiem, nie z kacem, wciąż wykonuję pracę
Która daje mi finalnie, sporą satysfakcję
Mam celować w bezmyślną masę? Tylko na tym stracę
Liczą się prawdziwi fani, nie masowi słuchacze
[Refren]
Kiedyś brick phone - Ericsson, a teraz trap phone Nokia
Masz do mnie jakąś sprawę, zawsze się zdzwonić można
I kluczowe są tu słowa, w temacie rozmowa
Chyba, że jesteś mniej bystry od własnego smartfona
Kiedyś brick phone - Ericsson, a teraz trap phone Nokia
Masz do mnie jakąś sprawę, zawsze się zdzwonić można
I kluczowe są tu słowa, w temacie rozmowa
Chyba, że jesteś mniej bystry od własnego smartfona
[Zwrotka 3]
A te trasy, to żaden zakład chronionej pracy
Gdy rozum spał, lub zwyczajnie se wychodził na spacer
Kontrolę tracił, nie byłem już tym fajnym chłopakiem
Zebrało się na wspominki, pamiętam każdą żenadę
Biczować się nie zamierzam, kiedyś zmierzał do nikąd
Czy ma ster dyspozytor? Bo mówią mi kierowniku
Chcę byś utrzymał balans, więc nie dołożę na piwko
Bo czystych rąk nie przyłożę do twego końca koleżko
Bywało ciężko i jeszcze nie raz pewnie tak będzie
Lecz tylko świadome ruchy, kiedyś często w obłędzie
Pamiętam dramy i chaos w czasach wypitych flaszek
Gdy ręce grały koncerty niczym Marek i Wacek
Nudny facet, a dojechany psychicznym kacem
Rokowania to cmentarz, psychiatryk lub gnicie w pace
W najlepszym razie pod sklepem zaciesz, bez szans na awans
A dziś jestem tym typem, z którym warto rozmawiać
[Refren]
Kiedyś brick phone - Ericsson, a teraz trap phone Nokia
Masz do mnie jakąś sprawę, zawsze się zdzwonić można
I kluczowe są tu słowa, w temacie rozmowa
Chyba, że jesteś mniej bystry od własnego smartfona
Kiedyś brick phone - Ericsson, a teraz trap phone Nokia
Masz do mnie jakąś sprawę, zawsze się zdzwonić można
I kluczowe są tu słowa, w temacie rozmowa
Chyba, że jesteś mniej bystry od własnego smartfona