Magiera
Jak żyć?
[Zwrotka 1: Peja]
Nie pytaj jak żyć, zbyt krótko jestem trzeźwy
By mówić o wolności, kiedy krępują więzy
Szczęśliwym bywam, bo w uczuciach nic na stałe
I żal mi nieszczęśników ganiających za banałem
Życie nie jest tylko czarno-białe, bo często szarość
Koloruję świat bez chemii, dla mnie to nie mało
Barwne życie wiele dało, pamiętam chwilówki
Działał impulsywnie, rozpacz przy tłuczonej butli
I jak się tu nie wkurwić, biorąc odpowiedzialność?
Za przegrane życie, wszechobecne bagno?
Zasiane ziarno często niejadalną karmą
Wróżyli przyszłość marną, wątpili, że ogarnął
Nie patrz na innych, każdy skupiony na sobie
Niewielu pomoże, ja coś czasami zrobię
I żaden ze mnie wzorzec, mogę dać tylko świadectwo
Tylko albo aż tyle, bogata przeszłość

[Refren: Peja]
Nie pytaj jak żyć, weź sprawy w swoje ręce
Pokieruj swoim losem, jeszcze będzie przepięknie
Trochę więcej wiary, a w robotę wkładaj serce
Ja tak samo jak ty byłem kiedyś straceńcem
Nie pytaj jak żyć, weź sprawy w swoje ręce
Pokieruj swoim losem, jeszcze będzie przepięknie
Trochę więcej wiary, a w robotę wkładaj serce
Ja tak samo jak ty byłem kiedyś straceńcem
[Zwrotka 2: Peja]
Zwiedziłem Maspalomas, Roman śpi tu na kartonie
Trochę zmarszczek, opalone czoło, brudne dłonie
Niechlujna, gęsta broda dodaje mu nieco lat
Chłopak młodszy ode mnie, nie ma się z czego śmiać
Tak wielu straceńców zapija codzienny stres
I tak przepiją swe życia, przepijają biznes
Rozczarowani nie liczą już na żaden sukces
Nie wierzą w zmianę, innego życia nie zechcą mieć
Pamięć o straconych chłopcach, nieistotna była forsa
Gdy się najebani przewracali, powracając z Tropsa
Wygłupy na dropsach, nad ranem budka z żarciem
Bardzo często awanta, ekipa zawsze wsparciem
Nie pomoże Submariner, gdy kotwica już na dnie
Zakleszczony, strata czasu i pieniędzy, żaden fajter
Jeśli zachlałeś mordę i rzeczywistość smutna
Znów popijasz zimną lurę z wyszczerbionego kubka
Szukasz wczorajszego dnia, przez zęby cedzisz: "Kurwa!"
Miałeś mieć świat u stóp i nikt nie miał ci dorównać
W końcu zdałeś sobie sprawę, że niezbyt wiele możesz
Tylko siedzieć na kwadracie i napierdalać kokę

[Refren: Peja]
Nie pytaj jak żyć, weź sprawy w swoje ręce
Pokieruj swoim losem, jeszcze będzie przepięknie
Trochę więcej wiary, a w robotę wkładaj serce
Ja tak samo jak ty byłem kiedyś straceńcem
Nie pytaj jak żyć, weź sprawy w swoje ręce
Pokieruj swoim losem, jeszcze będzie przepięknie
Trochę więcej wiary, a w robotę wkładaj serce
Ja tak samo jak ty byłem kiedyś straceńcem
[Zwrotka 3: Smoothe da Hustler]
You got one life to live, live life
I know lifers living through pictures of their kids and wife
Brownsville, I had to grow up quick, no spoon and fork
Scheming to eat, now that's food for thought
Imagine living in a hood where poverty's at an all time high
Money divided all my guys
I've seen friends get killed, I've seen friends kill
I've seen friends kill mutual friends, we friends still
Fast forward, the cash called it
Cops flash warrants, harass the ave for it
Knees on necks, we don't respect, that's lawless
He's the threat the reaper of death gon act on it
Unmask the mask handle ya business
They got us 6 feet apart, that's burying distance
They want us feet apart in this world of sin
Yeah I got the new world order, then I ordered in
No home, so the homeless roam whoever thought of them
All these vets in debt its still a war for them
Peace to Peja, Poland, yeah it's on again
Smoothe da Hustler, Brooklyn my do this all for them
How we live?

[Refren: Peja]
Nie pytaj jak żyć, weź sprawy w swoje ręce
Pokieruj swoim losem, jeszcze będzie przepięknie
Trochę więcej wiary, a w robotę wkładaj serce
Ja tak samo jak ty byłem kiedyś straceńcem
Nie pytaj jak żyć, weź sprawy w swoje ręce
Pokieruj swoim losem, jeszcze będzie przepięknie
Trochę więcej wiary, a w robotę wkładaj serce
Ja tak samo jak ty byłem kiedyś straceńcem