[Refren]
Nie pytaj mnie o broń, kiedy mam ją
Widzę mrok, widzę jasność
Idę pod prąd, ale rzadko
Pokazali mi to dawno, wtedy kiedy mieli łatwo
Widzę ich co noc, kiedy marzną, kiedy marzną
Nie pytaj mnie o broń, kiedy mam ją
Widzę mrok, widzę jasność
Idę pod prąd, ale rzadko
Pokazali mi to dawno, wtedy kiedy mieli łatwo
Widzę ich co noc, kiedy marzną, kiedy marzną
[Zwrotka]
Ty nie pytaj mnie o broń, kiedy mam ją
Widzę mrok, widzę jasność
Idę pod prąd, ale rzadko
Pokazali mi to dawno, wtedy kiedy mieli łatwość
Widzę ich co noc, kiedy marzną
Kiedy mieli show, mieli banknot
Widywałem ich za często, żeby wskoczyć ponad to
Mam na myśli nas, już dawno
Nie mów nikomu, kiedy mówię do ciebie za bardzo
Żeby premię nie kradły, ich plemię wygasły
Ilu nas, ilu ludzi, kiedy prawda po środku
Ty pokaż mi drogę, jak polecieć tam
To linie lotnicze, już dawno w porządku
Od lat nie ma prądu, doładuj mi pakiet
I wyślij mi kompot, odjadę z tematem
I luz i podanie, bo z gruzu powstałem
I w gruz się obrócę, na zawsze, stale
Ale to próżne żądanie, dziś szukaj nas w Alpach
Trudne zadanie, to kolejny skandal
Ale tu mnie nie znajdziesz, to emigracja
Promienie powstały, z promieni światła
Podzielić nas, tam chciałbyś na sto
Pokaż mi miasta, Ty proszę bardzo
Dziś bardzo nie proszę, bo wejdę ponad to
Nikt mi nie powie, że nie było warto
[Refren]
Nie pytaj mnie o broń, kiedy mam ją
Widzę mrok, widzę jasność
Idę pod prąd, ale rzadko
Pokazali mi to dawno, wtedy kiedy mieli łatwo
Widzę ich co noc, kiedy marzną, kiedy marzną
Nie pytaj mnie o broń, kiedy mam ją
Widzę mrok, widzę jasność
Idę pod prąd, ale rzadko
Pokazali mi to dawno, wtedy kiedy mieli łatwo
Widzę ich co noc, kiedy marzną, kiedy marzną