[Zwrotka 1: Wilku]
HG WWA i Firma KRK, tak
Jeden mach uzależnia jak crack, rap
To nie dla sosu nie dla braw, patrz
Oceń sam, kto daje lak, od kogo bije blask
WDZ znów gości w twoich snach, fakt
Masz kolejny takt, kolejny track nie idzie w las (Ha)
Kończy się twój czas, pozostajesz bez szans
Pytań brak, jesteś sobą lub kogoś grasz
To nasz świat, przeciw kurestwu pakt
Śmierć konfidentom, bez litości dla tych szmat
Surowej prawdy smak poczuje każdy wack
Ruszymy na znak (Bach) i gryziesz piach
[Zwrotka 2: Popek]
Przeciwko kurestwu ludzi cała masa
Jesteś z ulicy i wbijasz w to kutasa
To nieładnie, zerowa klasa, hajs na górze, morale na dnie
Dosadnie, jesteście zwykłą bandą frajerów
Dokładnie, ta jazda nie wzięła się z niczego
Małolat chce zarobić – kroi swego
Jest tego coraz więcej na ulicy, opadają ci ręce
To dlatego, że masz zasady i serce
Masz to coś, czego ta kurwa nie posiądzie nigdy więcej
Hemp Gru, Firma rozwiązuje ci ręce
Zaciśnij pięści, z kurestwem walcz jak pitbull aż do śmierci
Wiara w twe zasady drogę ci oświeci
Jestem z tobą, jestem z Firmy aż po deskę grobową
[Refren: Kali, Tadek & Bosski Roman]
To przeciwko kurestwu i upadkowi zasad
Bądź elegancki, najważniejsza nie jest kasa
I pamiętaj, dobrym ludziom trzeba pomagać
Na koncertach do oporu będę ich pozdrawiać
To przeciwko kurestwu i upadkowi zasad
Bądź elegancki, najważniejsza nie jest kasa
I pamiętaj, dobrym ludziom trzeba pomagać
Na koncertach do oporu będę ich pozdrawiać
[Zwrotka 3: Tadek]
My ciągle o tym samym, ciągle ta stara śpiewka
Nasza twórczość działa tak jak skuna drzewka
Bo na nielegalu, ale z mocą dużą
Dobrzy ludzie nas słuchają, a kwiaty skuna kurzą
Nic dobrego nam nie wróżą ci, co nie rozumieją
Naszych zasad i wartości, z których kurwy się śmieją
Pies zakłada kajdanki małoletnim złodziejom
On nakradł w życiu więcej, lecz to oni puchę grzeją
Konfidenci też rąbią, dają w plecak i haltują
Ile takich sytuacji, że się ziomki oszukują?
Starych przyjaciół chuj wykręci, szybko nowi się znajdują
Większością pieniądz rządzi, mniej liczni się szanują
Teraz do niektórych, na których hip-hopowe ciuchy
Tych, których cieszy, że chłopak trafia do puchy
Hardcore Dolina, coś wam to przypomina?
Trzeba było się pilnować, a nie psiarnię kurwa wzywać
[Refren: Kali, Tadek & Bosski Roman]
To przeciwko kurestwu i upadkowi zasad
Bądź elegancki, najważniejsza nie jest kasa
I pamiętaj, dobrym ludziom trzeba pomagać
Na koncertach do oporu będę ich pozdrawiać
To przeciwko kurestwu i upadkowi zasad
Bądź elegancki, najważniejsza nie jest kasa
I pamiętaj, dobrym ludziom trzeba pomagać
Na koncertach do oporu będę ich pozdrawiać
[Zwrotka 4: Bosski Roman]
Masz ekipę, nóż w kieszeni, myślisz sobie – ja tu rządzę
Ale nie jest tak chłopaku, tutaj rządzą pieniądze
Lecz, jak sądzę, te pieniądze i tak nam nie dadzą rady
Bo światem naszej mniejszości rządzą honoru zasady
Do końca w porządku pewny bądź i bez obawy
Od frajerstwa dystans, a dla braci swoich prawy
Jeśli ryzykujesz, nie rób z tego zabawy
Unikać należy oskarżonych ławy
Poza tym się prują wciąż kurwy pierdolone
Rzekome ich zarzuty są grubo przesadzone
Mają w głowach filmy, ich umysły są spaczone
Fikcyjni bohaterowie jak Don Vito Corleone
A z policją zmowa to największa jest plaga
Na ulicy widzi na komendzie opowiada
Na piśmie nie będzie tego, o czym on gadał
Wsypani nie będą wiedzieć, kto im krzywdę zadał
Nie było papieru, wystarczyło słowo
Rozdupcył się pedał anonimowo
Przeciw upadkowi zasad Firma działa hardcore'owo
Przeciwko kurestwu kampanię zaczyna nową
[Zwrotka 5: Pomidor]
Do tego kawałka piszę z miłą chęcią
Ludzie za mnie ręczą, a ja za nich
Firma Hemp Gru, ziomki z zasadami
Niech tak będzie pomiędzy dobrymi ekipami
A ten, co nie z nami, niech spierdala
Hardcore nagrywamy
Kurwo, uważaj na więzienne ściany
Bo tam są tacy jak my, ziomki z zasadami
Ludzie sterujący frajerami
Kurwo sprzedałeś? Jesteś przegrany
Spotkasz nas, będziesz przekopany
Firma Hemp Gru, uliczne świrusy
2008, hardcore'u następna część
[Refren: Kali, Tadek & Bosski Roman]
To przeciwko kurestwu i upadkowi zasad
Bądź elegancki, najważniejsza nie jest kasa
I pamiętaj, dobrym ludziom trzeba pomagać
Na koncertach do oporu będę ich pozdrawiać
To przeciwko kurestwu i upadkowi zasad
Bądź elegancki, najważniejsza nie jest kasa
I pamiętaj, dobrym ludziom trzeba pomagać
Na koncertach do oporu będę ich pozdrawiać
[Zwrotka 6: Bilon]
Już jako dzieciak wiedziałem, czym jest pakt
Nie wiedziałem jednak, jaką siłę w sobie ma
Zawarty raz ze sobą twarzą w twarz
Do końca dni, bez mety to był start
Elo człowieku, czy widzisz to, co ja?
Nasz piękny świat nabiera ciemnych barw
Jeśli jak ja zawarłeś z życiem pakt
To z zasadami, z całym dziadostwem walcz
[Zwrotka 7: Kali]
Wierzę w was ludzie, bo w siebie wierzę
Trzymaj się brat, lepsze jutro nadejdzie
Każdy z nas ma wady, ale mamy coś
Czego nie oddamy nigdy (Zasady)
Dzięki nim damy radę
Prowadzą nas z dala od zdrady
Jebać policję i ich układy
F-I-R-M-A, słowa ostre jak szpady
Pamiętajcie gnidy, nie poddamy się nigdy
Brak litości, nasz system wartości
Łamię kurestwu kości, dla nich nie ma świętości
Łajzy jebane, byłem sobą, jestem, sobą pozostanę
A wy co? Małolaci, chcecie być za kumaci? Szpącić na braci?
Przez was debile możemy to wszystko stracić
Otwórz oczy, to nie może iść na marne
Szacunek dla ludzi, których domem zakłady karne
[Outro: Bilon]
To nowa era robi ci z mózgu szlam
Za swoje ruchy ty odpowiadasz sam
To nowa era robi ci z mózgu szlam
Za swoje ruchy ty odpowiadasz sam
To nowa era robi ci z mózgu szlam
Za swoje ruchy ty odpowiadasz sam
To nowa era robi ci z mózgu szlam
Za swoje ruchy ty odpowiadasz sam