[Zwrotka 1: Wilku]
Kto jak nie my, kto zrobi to lepiej?
Może to ty, nie od dziś w siódmym niebie
Pał pał, nie oglądaj się za siebie
Niech każdy wróg gryzie pieprzoną glebę
Zmieniam się na lepsze, w końcu przezwyciężę wszystkie słabości, niedoskonałości
Życie jest piękne, za niczym nie tęsknię
Pieprzę ten post, kto musi niech pości
Kto stanie mi na drodze
Kto puszcza fantazji wodzę
Pytam i czytam w twej duszy
Ziom zdepczą cię moje dzikusy
Pokusy czyhają na każdym kroku
Kokosy, tablety i nafta, daj spokój
Ktoś chce, abyś uległ, ja zostaje czysty
Nie bądź lebiega, wspieraj język ojczysty
[Zwrotka 2: Bilon]
Kto ciężkie lole smaży
To HG na dzielni, masz to co wymarzysz
Kto tony gandzi waży, recepta na młodość ulicznych lekarzy
Sto patentów na życie, w rapgrze od zawsze zawieszka w zenicie
Kto rozwiąż zagadkę, to co się dzieje nie dzieje przypadkiem
Kto gdzie teraz, kto którędy, kto i co, dlaczego, po co
Kto pierdolnął kogo jebnął
Co się wydarzyło nocą
Nic mnie z tego nie obchodzi i z ryjami kręcę lole
Jak ci coś nie odpowiada wypierdalaj stąd matole
[Zwrotka 3: Angie]
Kto patrzy ci w oczy gdy spoglądasz w lustro
Przyjaciel, wróg czy bóstwo
Kto zostanie z tobą gdy wokół zrobi się pusto
Kto powie zrób to póki nie jest za późno
Z tego miejsca dla rodziny ukłon
Staram się być dobrą córką
Nie pytaj kto skąd coś, bo im mniej wiesz tym lepiej śpisz
Jak nie powiedziałeś czegoś w ryj to nie powiedziałeś nic
Milcz
Kto wykona krok, poda ci dłoń gdy wyciągniesz broń
Albo ogarnie sort, spoko, bieganie to przecież tylko sport
Ale widzą zło, chociaż nie zabiło to nikogo
Kto jest kto, kto nadal jest sobą, da pokrycie słowom
Nie towarzyszy mi strach, towarzyszy mam, lojalną ekipę
Symfozja w tygodniu i w weekend
Wiesz kto dolewa do ognia benzynę
[Zwrotka 4: Baks]
Kto chce zaszkodzić, kto ma dobre chęci, kto ci pomoże, a kto cię wykręci?
Walka z samym sobą, nie na pięści
Dreszczyk, nie ma co się pieścić, pieprzyć resztę
Tak brzmi moje zdanie, pale i leje atrament
Zniknęli pseudo ziomale
Baks BG, wciąż na jawie śnię i niech tak pozostanie dalej
Płynę, chwilę straciłem, nie rzucając kości, myślami wciąż będąc gdzieś indziej
W garażu Delorean, powrót do przyszłości w duszy wolnej jak Delinger
Bo życie to pościg czasu i zdolności, kim chce być dla siebie niby ktoś zazdrościł?
Zawsze jestem sobą, nawet kiedy wpadam w poślizg, Elo!
[Zwrotka 5: Bilon]
Kto na drodze stanie po twojej stronie lub po przeciwnej
Dowiesz się później jak luźniej w powietrzu się zrobi
Nie wpadniesz w mentalną próżnię
Kto bawi się odpowiedzią kiedy inny jej nie zna
Kto mocno i celnie uderza, ten swoich wrogów zwycięża
Kto przeciwko, kto jest z nami, kto nie skacze
Kto gdzie jaki, flaki wypruwane za nic, by zatonąć jak Tytanic
W bani znowu euforia
Mam wywalone, cieszy się morda
Kto jak kto, lecz niech się kiwa, potrzebna ci synu wysoka drabina
[Outro: Bilon]
Kto?
Kto?
Kto?
Sam odpowiedz sobie, kto?