[Zwrotka 1: Wilku WDZ]
Wchodzę do ogrodu, aby zebrać plony
W drodze - wciąż do przodu, słońca promyk
Może ten raj to teren strzeżony
Zamknięte osiedle dla dzieciaków z drugiej strony
A może to piekło, klatka dla kanarka
Walczę, by nie zdechnąć, żyję, dopóki trwa walka
Sztuka mięsa, truchło, dyskant
Szukasz szczęścia? Hasta la vista
Wariaty znają mnie z ksywy, a nie z nazwiska
Jestem niemożliwy, pęka kolejna dyszka
Nie wymiękam, gdy pies kiermany wiska (HWDP)
Wiesz co jest grane, czy nie znasz zjawiska?
Mama da kartę znów, odwiedzasz Vitkac
Versus społeczny parter, bieda, pusta miska
Brutalna prawda, co sieka jak ciepła czysta
Eureka, wirtuoz rapu, mordo sprawdź mistrza
[Refren: Wilku WDZ, Bilon & (Sokół)]
Liczą się tylko najbliżsi
(Połowa ludzi dookoła, to statyści)
Zamiast miłości w ramionach nienawiści
(Wypełniają przestrzeń, nie posiadając myśli)
Liczą się tylko najbliżsi
(Połowa ludzi dookoła, to statyści)
Zamiast miłości w ramionach nienawiści
(Wypełniają przestrzeń, nie posiadając myśli)
[Zwrotka 2: Oskar]
Masy lgną do pseudoraju, jak sneaker-pojeby do logotypów
Odetnijcie mi palce, a pokażę wam wrogom kikut
Jedni biją się od pobytu do pobytu
Drudzy dryfują bez wstydu ze świadomością prototypu
Z pietyzmem szamią owoc syfu
By na końcu ich idylle miały odgłos krzyku
Łączy ich wspólny mianownik
Myślą, że trzymają sztos przy skroni, a to do kurwy celownik
Mam swe sny ogromne
A oni klątwy absurdów strzegą jak psy obronne
Giną w locie, bo płyną z prądem
Lecą na oślep, jak ćmy, jak w piątek my po goude
Żyłem jak setki naokoło ludzi
Tracąc te resztki siebie i musząc swą wolność tłumić
Jebać oportunizm
Kondon coś mówił, ale jak usłyszał to motto - umilkł
[Refren: Wilku WDZ, Bilon & (Sokół)]
Liczą się tylko najbliżsi
(Połowa ludzi dookoła, to statyści)
Zamiast miłości w ramionach nienawiści
(Wypełniają przestrzeń, nie posiadając myśli)
Liczą się tylko najbliżsi
(Połowa ludzi dookoła, to statyści)
Zamiast miłości w ramionach nienawiści
(Wypełniają przestrzeń, nie posiadając myśli)
[Zwrotka 3: Bilon]
Wymiar zagięty, odbieram astral
Wyraz tam z murów, ze mną ludzkości garstka
#muremzabonusem, sprawiedliwości farsa
Z małych detali tworzy się ostra jazda
Wolny elektron na orbicie światła
Matka, ostrzegając, już gardło sobie zdarła
Jak się nie potkniesz, nie poznasz smaku jabłka
W rajskich ogrodach czeka gościna diabła
Nie ma nic za friko, nie ma tu dla ciebie nic
Nie ma co się prosić życia, tylko brać twardo za ryj
Synu rwij, od złych chwil wszystko efektem motyla
Bywa, że gdzieś tam po latach, martwy temat znów ożywa
Na siłę, na chuju, do raju, tak jak czeski bandyta
Banita jest poza kontrolą, bo nie zna tego języka
Unikam trywialnej papki, choć dalej jest do koryta
Trafić w dychę do celu, a potem wywalić kopyta
[Bridge: Bilon]
Twój rajski ogród
Może być dla innych polem minowym
[Outro: Oskar, Bilon, Wilku WDZ & (Sokół)]
Rajski ogród, 2018 człowieku
Hemp Gru, HG, PRO8L3M
WDZ, BPP, Oskar, Steez, Szwed
(Połowa ludzi dookoła, to statyści)