[Wejście: Wilku]
HG Wirus
[Refren / Cuty: DJ Mario]
I jestem już gotów, by przywitać Mokotów bez kłopotu
Stąd właśnie jestem, lecz dla mnie nie ma granic
I jestem już gotów, by przywitać Mokotów bez kłopotu
JLB! Nikt nam nie podskoczy
[Zwrotka 1: Wilku]
Walę prosto z mostu rozwiązuję co zawiłe
Zawsze jestem i będę tym kim byłem
Tu się urodziłem i umrzeć bym chciał tu
M-O-K-O-T-Ó-W, Hemp Gru
Jak w Dreszerze "żul ławka" na zawsze tu zostanę
Ustawka przy kamieniu, ty wiesz co jest grane
Ziom, wiem, leci dzień za dniem
Laguna całą dobę ze mną PZDZN
Skręt jak tlen i browarków parę na prześwicie
Kolorowsze staje się szare życie
Wieczorem o świcie zawsze jest pokrycie
Czaisz? Nikt w chuja nie wali
Ten pali, ten pije, się żyje dzieciak, i to się zgadza
Hemp szop to nasza baza
Chcesz pogrywać? Odradzam – odpada ten, który zwadza
Walcz i uważaj, bo miejskie bagno wciąga
AWW Emokah jak nowy smak jointa
Nie zapomnę o początkach, dla braci piątka
Służeźnia Pigalak dwa siedem jeden teren
Pierwsza jazda i przyjaciele
Elo
[Refren: DJ Mario]
I jestem już gotów, by przywitać Mokotów bez kłopotu
Stąd właśnie jestem, lecz dla mnie nie ma granic
I jestem już gotów, by przywitać Mokotów bez kłopotu
JLB! Nikt nam nie podskoczy
I jestem już gotów, by przywitać Mokotów bez kłopotu
Kolażuję: Emokah
I jestem już gotów, by przywitać Mokotów bez kłopotu
Mokotów na zawsze, na zawsze moc kotów
[Zwrotka 2: Żary]
Mokotowskie miejscówki przeze mnie dobrze znane
Mieszkam tutaj i wiem, co jest grane
Działki jordanek park oczy nastukane
WNM ze mną tutaj są Emokah – nasz wspólny dom
Nie jesteś stąd – lepiej nie unoś głosu, zmień ton
Nasza wiara, nasza broń
Podam dłoń temu, który na szacunek zasługuje
Mówię o ziomkach, dla ludzi rapuję
Warszawa – tu się wychowuję
Bez większych kłopotów właśnie dobrze się czuję
Właśnie tu, stary górny Mokotów
Czas wolno upływa; Hemp Gru tu odpoczywa
Teraz ja, Żary – taka jest ma ksywa
Ma ekipa JLB do końca życia w sercu mym
Do końca życia HWDP
Emokah... Mokotów na zawsze, Emokah...
[Zwrotka 3: Włodi]
Pewne słowa mam w pamięci wyryte
Choć słyszałem to dawno, nie zapomnę żadnych z liter
Szanuj dzielnicę, na której żeś się wychował
Tu się uformował twój styl i charakter
Więc jest faktem nierozerwalny związek
Z dzielnicą, na której mogłem spokojnie dojrzeć
Wizualnie to betonowa ohyda
Dlatego ta miłość może głupia się wyda
Tu się czuję jak w wodzie ryba
Bo lubisz chyba miejsca, gdzie są dzieciństwa ślady
Pierwsze konflikty, pierwsze układy
Tu doświadczyłem zdrady, ta miejscowa dziewczyna
Na SŁŻ dzień kończę i zaczynam
Tekstu finał, przez okno na osiedlę patrzę
I powiem jedno: Mokotów na zawsze
W mojej pamięci, a jakże, na zawsze
[Refren / Cuty: DJ Mario]
I jestem już gotów, by przywitać Mokotów bez kłopotu
Kolażuję: Emokah
Stąd właśnie jestem, lecz dla mnie nie ma granic
(Lecz dla mnie nie ma granic, lecz dla mnie nie ma granic...)