Rogal DDL
Legginsy w kwiaty
[Zwrotka 1]
Kiedy flipper odwraca głownie, zaczynamy śmiertelny taniec
Myślałes baranie, że się cofnę? Kurwa mać, niedoczekanie
Teraz przejebane mamy oby dwaj, bo przytulać nie umie zimna stal
Do zadania tych głębokich ciętych ran minąć trzeba próg piekielnych bram
Precyzyjne chlasty jakby chirurg prowadził skalpel, do wesela się nie zagoją
Penetrują tkanke jak trójkątne kłute, ropą płaczą moc zabrana naboją
Możesz boską wolą lub przypadkiem tłumaczyć, ten nieszczęsny zbieg okoliczności
Choć obstawiał bym bardziej to drugie, drzemią we mnie do hazardu skłonności
Ulica jak ruleta wymija wszelkie prawa, wolę do księżyca płakać niż uklęknąć pod ołtarzem
Czasem lepiej się od stada odpiąć niż zginąć, idąc razem z nim na pewną śmierć
Gdyby wszystko było monochromatyczne, wziąłbym klamkę i pierdolnął sobie w łeb
Chcesz to leć i się ciachaj za ojczyznę, nie chcesz? Poddaj się

[Bridge]
Ładne kurwo masz legginsy w kwiaty
I tlenione w chuj że blond włosy
Może w końcu zdejmiesz te obcasy?
(hyhyhyhyhyhy)

[Zwrotka 2]
Mam dla ciebie kurwo koktajl mołotowa i tulipana z butli taniego szampana
Ujebałeś w planach, że padnę na kolana, ale wręczam tobie granat, zwrotki bomba atomowa
Waże słowa i je mieszam jak szaman
Zaproszenia mam na sabat, nie na byłych ćpunów dramat
Niebezpieczny rap jak szkarlatyna
Wkurwia mnie wasza głośna pantomima
Jak nie miał chciał zabrać, jak ma to nie odda
Karma cię nie wyda, ale te wersy to klątwa
Knockdown, w ręku ląduje mi motyl
Cold Steela paradox w akompaniamencie nocy
Na kłopoty to przecinak jest złoty
A na twoje kocopoły weź się pomódl do Jehowy
Taki los, taki sztos, takie życie, taki dil
Chcesz to pij herbatki od doktora Phil
Mnie ugaszą tylko temperówki z apteki
Na recepty ucisk ciężki jak pitbulla szczęki
Wpierdalasz suplementy do bic enty anaboli
Retencja nie boli, jak nie ty ich, to cię oni
Znałem kiedyś typa, szkity przypalał se petem
A witoliny w sznytach, bo kurwa je ciął
Czasy były inne, psy zapierdalały trapezem
Joł!
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]