Rogal DDL
Day 06 - Tłukło
[Zwrotka 1]
Muszę spierdalać, wrogowie za mną, nigdy mnie kurwa nie złapią
Satelita wysoko, wypierdalam SIM kartę, wystarczy mi jeden shadow
Ty w kolekturze wspierasz totalizator, stoisz w kolejce i kupujesz paragon
Z tym, że pytanie nie wiesz przypadkiem, kto odpierdolił komisje gier i zakładów
Ja też nie, zostawmy ten temat, bo antyterrory już na półpiętrze
Zakładam uprząż, owijam taśmę, na miejmy nadzieje, że pewnej barierce
Fakt, mogłem ją sprawdzić wcześniej, a że lubię hazard, to zejdę po jednej
Ty hazard masz jak bez zabezpieczeń ruchasz lub temat kitrasz w skarpetę
Ja hardkor znam jak własną kieszeń, babciu teraz się nie patrz (rodziny mi w to nie mieszaj)
Zresztą i tak niewiele kuma, pyta kim jestem, mówię że Jedi
Lord kurwa Vader, mam tylko psa, pan Jarosław kota
Się nie pierdolę, zdejmuję kominiarę, zakładam ją, gdy idę w robotę
W sumie to fajną znalazłem se pracę, można by rzec, że
Świetnie się bawię
Do nogi suczko, bez żadnych fochów, czy byłaś już dissowana w tej sprawie?
Dobra robota, chłopaki, ja też nawijam, ale rap
Się kurwa skończył, gdy wszedłem w techno, kurwa mać, pierdolę ten świat
(The world is mine)
Ja na pewno, ten bit to skurwysyn
(The world is mine, the world is mine)
Lasery, telebeamy, stroboskopy, lasery, telebeamy, stroboskopy
Mazowiecka, nie Kolejowa, z tamtych lat Polska nie Europa
Chociaż Warszawa prawie Bruksela i już nawet nie pytam, kurwa, skąd jesteś
Kiedyś leciała tu nazwa dzielnicy, dziś po outficie proszę: stolicy centrum
W sam kurwa środek, z tobą Snapchat, Instagram, Facebook
Ze mną styl kurwa tak tłusty, że nie mieści się w zdjęciu
Gdyby to był rok dwutysięczny, to zabrałbym ci tu i teraz telefon
Dzyń dzyń może nie ten, ale podobny 32 krzyżyk dziesięć
I nie myPhone z biedry, Nokia connecting people, kurwa przyjmujesz na zęby
Oddajesz kurtałę razem z portfelem, a gdy spierdalasz, to gubisz lakierki
Kiedyś to był dirty dancing, teraz to jest Top Model
Dla mnie żaden problem, chcieli to mają, Warszawa love
[Refren]
Tłukło, całą noc tłukło
Tłukło, całą noc tłukło
Tłukło, tłukło, tłukło, tłukło
Ja chcę spać
Ten pies szczeka, ani się położyć, ani tu zasnąć
Do wtorku mordo
Wychodzę z klatki, mela na chodnik

[Zwrotka 2]
Wychodzę z klatki, mela na chodnik, idę ochetać fifkę na ławeczce
Tobie się łza w oku kręci, ale cię nie ma ławeczce
Tylko ja i moja przestrzeń, Mezo, Asceto, Liber i reszta
Jest dwa tysiące siedemnasty, a oni wciąż widzą podaż w tych leszczach
Freshman, kurwa panowie wy dalej jeszcze na trapach?
Francuskich cykaczach, was zjadam jak szakal
Piranie nakarm, im bardziej future tym kurwa mać mniejsze kreski
We czterech do teczki, to jak w pięciu do burdelu albo trzech do butelki
Dzięgi, dzięgi, dzięgi rządzą wszędzie tylko nie tam, gdzie jeszcze sztylety
Na wszystkie stresy mam kurwa kolekcję mieczy
Ale nie przesadź, i kurwa bez flesza
Odpalam peta, wrota zamykam, krańcuję giesa
Domofon odwieszam i mnie, kurwa, nie ma, siema, wstanę o siódmej i pijem
Spokojnie, prędzej kurwa odfruniesz niż mi się kurwa skończy BPM
Z kurwami nie węszę, z obcymi nie piję, za zwroty, kurwa, nie kasuję pengi
Przecinam się z (?), bo mamy temat na słowie
Ale nie w sejmie, i więcej nie powiem, i, kurwa mać, nie proś
Symbol apteki wciąż oplata wąż, nie dźwigniesz tego nawet oburącz
Z rapu wyciskam miąższ, a z tego bitu wypierdalam werbel
Sama stopa jak kałasznikow, jak kałasznikow, jak kałasznikow
Jeb, jeb, jeb
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]