[Refren]
Fajnie, że kumasz to jak ja
Nie pierdolisz, że cię czas ponagla
Leżymy tu tak od dawna
Nikt się nie martwi co u nas
Nikt nie pyta gdzie jest ładowarka
Do wifi nie znamy hasła
Gibony nam barwią białka
Z kim innym miałbym tak fruwać?
[Zwrotka 1]
Jeśli nie z Tobą, masz czerwoną szminkę
E, niech włączą irdę, za meet ten, zapłacę zbliżeniowo
Jestem wymowny jak środkowy finger, spokojny, to przez rozmowy z mistrzem
Doświadczony przez rozmowy z milfem, piszesz na priv, nie zapomnij o “dear sir”
Lubię to ściągać jak bearshare, a co lepsze
Ty nie chcesz się pobrać jak bearshare, a może chcesz?
Zmień życia barwy na żywsze, niż obecne
A wykształcenie na wyższe? niekoniecznie
Ktoś tu się spiął ziomie, to kisnę
To moja kolej, ją chronię, robię za sokistę
Wkurwiały mnie już te góry strome w Koryncie
Aż spadł mi z serca ten kamień i teraz tobie o tym pomilczę
[Refren]
Fajnie, że kumasz to jak ja
Nie pierdolisz że cię czas ponagla
Leżymy tu tak od dawna
Nikt się nie martwi co u nas
Nikt nie pyta gdzie jest ładowarka
Do wifi nie znamy hasła
Gibony nam barwią białka
Z kim innym miałbym tak fruwać?
[Zwrotka 2]
Trzymam sztamę ze skrzydlatymi
Robią nieziemską szamę i gałę, i temu się przyjaźnimy
Zrobiłem dziś rzeczy wszystkie prawie, wszystkie poza ważnymi
Je też miałem w planie, lecz byłem warzywem i to nazywam żelaznym alibi
I świat nam nie chce dać spokoju, gadaj, po co gnasz tak znowu?
Honey, hamujemy i się parujemy jak parowóz
Wsadzam światu blanta do ust, to tama dla farmazonów
Chcę słuchać jak słodko milczysz, opowiadasz plastra miodu
Chcę pieprzenia, ale nie chcę słów, mam Cię gonić? prędzej ucieknę
Jakby to był escape room
Chcesz pieprzenia, ale nie chcesz słów, wolisz me subtelne mruczenie
To przystoi wielbicielce pum
[Refren]
Fajnie, że kumasz to jak ja
Nie pierdolisz, że cię czas ponagla
Leżymy tu tak od dawna
Nikt się nie martwi co u nas
Nikt nie pyta gdzie jest ładowarka
Do wifi nie znamy hasła
Gibony nam barwią białka
Z kim innym miałbym tak fruwać?