🔥 Earn $600 – $2700+ Monthly with Private IPTV Access! 🔥

Our affiliates are making steady income every month:
IptvUSA – $2,619 • PPVKing – $1,940 • MonkeyTV – $1,325 • JackTV – $870 • Aaron5 – $618

💵 30% Commission + 5% Recurring Revenue on every referral!

👉 Join the Affiliate Program Now
Peja
Dlaczego? (Remix)

[Zwrotka 1: Peja]
Dlaczego ja? Dlaczego Ty?
Czemu Sykuś jest wkurwiony? Czemu Sykuś jest zły?
Pchły oblazły mego psa obronnego
Mi nic do tego, ja mam co innego
Insekty to specjalność, alkohol to zwyczajność
Peja prezentuje siebie tak jak uliczną lojalność
Dlaczego do mnie na piÄ…tego miej zielone
Ja się postaram, dostarczę zapłacone
Dlaczego Światełko ostatnie przędzie cienko
Przecież było tak swobodnie a tu nagle małe piekło
Trzeba iść do pracy, a to przecież jest swoboda
Żadna wygoda, nie wchodzi w grę ugoda
Mnie nikt niе buczy, więc się nie pójdę uczyć
Ani leczyć; choć wypity, nie zdarza się kalеczyć
Chcesz zaprzeczyć, no to sprawdź insekta małą głowę
Założę się o stówę, no może o połowę
Dlaczego wciąż mało hip-hopu, który leczy
Zanika horyzont, i tu możesz zaprzeczyć
Chcesz pocieszyć, czy uleczyć? No to daj nam wolną rękę
Ja też jestem producentem, nasz klik jest przedsięwzięciem
Ale o tym cicho-sza, jeszcze będzie na to czas
Nauka nie poszła w las, dajemy pełen gaz
Dlaczego tak? A dlaczego nie?
Potrzebny w zespole jest drugi MC
Bo non stop rymować przecież sam nie mogę
Nie ogłoszę castingu, nie zawalczę na ringu
Jesteś prawidłowy, chcesz mi dodać dopingu?
No to chodź, wrzuć swe wersy i tu bądź
Z nami, z nami, Slumsy to przecież nie chamy
Wciąż tu gramy, zasuwamy w piwnicy jak barany
QBC na talerz dany, bez odsłuchów wygarniamy
Cały klub jest najebany, ja się cieszę, swoje gramy
Całkiem nowe oblicze przedstawiamy
[Refren]
Trzymam siÄ™, na razie jakoÅ› dajÄ™ sobie radÄ™, dajÄ™ sobie radÄ™
Trzymaj siÄ™... dajÄ™ sobie radÄ™, Trzymaj siÄ™... dajÄ™ sobie radÄ™
Trzymaj siÄ™

[Zwrotka 2: Peja]
Z ciemnej bramy na ulicę, wychodzimy już nie krzyczę
I nie jestem jasnowidzem to i tak wiem, co jest grane
Twarze spite wciąż nagrzane do 22 znane
Potem blazy zamykają, ludzie w czeluściach znikają
Znaczy w mrokach ulicy, nigdy nie zostajÄ™ z niczym
Sami swoi zawodnicy każdy chce polać ja nie szukam przyczyn
Szanuję takie gesty, Sykuś na krzywy zwyciężył
I rozegrał wiele bitew, tyle wódy już rozpitej
I przepite wypłaty, kasa z wyrwy czy ze spłaty
Przepite kumpla raty i kredyty wciąż brakuje
Każdy tu wie, o co chodzi, że wypijesz to nie szkodzi
Kombinuję, ciągle knuję, brak złotówki wciąż główkuję
Ten winkiel zawsze żywy, tu nikt z życiem nie walczy
Jeśli walczysz to się trujesz, walcząc tu skapitulujesz
Dlaczego nie kapujesz? To nie stereotypy
Nic na niby wypite typy
Nic na niby wypite typy
Trudny nigdy nie zapyta czy życiowa ścieżka dobra
Każdy swoją ścieżkę obrał, każdy swoją szansę dostał
Wielu już odeszło, bo nie każdy mógł tu zostać
Dlaczego? Nie zapytam, Sykusia oddala się postać
I na rogu gdzieÅ› znika z pola widzenia dotyka
Innego wymiaru, kumple mnie nie pamiętają
Niektórzy pretensje mają, racja fakt jest po ich stronie
Trudny jest w samoobronie, reprymenda dobra koniec
ObiecujÄ™ siÄ™ poprawiÄ™, klimat znany Wam naprawiÄ™
Że rymować wciąż potrafię, słyszysz, nie przychodzę z niczym
Poważaniem i szacunkiem cieszę się to jest mój wyczyn
Kumpli o mnie dobre zdanie tylko to siÄ™ dla mnie liczy
A kto przy mnie był na chwilę i zostawił nas w tyle
Pewnie nigdy nim nie był, może tylko udawał
Nie wiem, dlaczego tak siÄ™ dzieje, nie wiem, o co w tym biega
Ważne, że na tych kilku wciąż mogę polegać
Jak na budzik, który dzwoni, wciąż mikrofon trzymam w dłoni
Nie dla prowokacji, więc dlaczego, sam się dowiedz
Nikt tu nie utrudnia, może słowa tego durnia
Który wkurwia i się czepia życia zmieniać chce, narzeka
Radzi, obiecuje wiem, że się przejmuje
Wiem, że kocha i szanuje, ale życie moje, moim
Ja panujÄ™ nad swym losem, dbam o siebie, no i
Budzik dzwoni, pomoc kumpli to CiÄ™ boli, niepokoi
Że dochody nielegalne, że roboty osiem godzin
Za te marne grosze siÄ™ nie dotknÄ™
Dotykam konsolety to roboty mej zalety
Z tego żyję, z tego piję, Ty zapytasz mnie, dlaczego
Ja nie zmienię się przez chwilę, więc się zajmij swoim życiem
Lubię zaczerpnąć powietrza, dlatego się przemieszczam
Co rusz w innym miejscu, co piÄ…tek jakiÅ› klub
Ostatnio często coś się dzieje, info koncertowe wiecie
KtoÅ› dzwoni, zaprasza, impra, balety i kasa
Dlaczego tak się dzieje? Ja nie lubię się powtarzać
A dlaczego jest ciężko sam pytanie sobie zadać
Nieraz muszę, nie narzekam tyle przejść i jakoś było
Zawsze dalej się żyło, gdyby w LOTTO się sprawdziło
Szóstka w środę czy sobotę no i co by to zmieniło?
Czy problemów by ubyło? Pewnie w materialnych kwestiach
Ciągle gęba uśmiechnięta, luz na co dzień, nie narzekam
Melancholia jest mi bliska niczym rodzona siostra
Dlatego w takim stanie nieraz lubię pozostać
A dlaczego źle się dzieje? Pytaniu trudno jest sprostać
Zawsze jakoś leci, życia nie można żałować
Jak się nie ma co się lubi, dlaczego? Pyta głupi
Ja nie będę się rozwodził, może pójdę się upić
[Refren]
Trzymam siÄ™, na razie jakoÅ› dajÄ™ sobie radÄ™, dajÄ™ sobie radÄ™
Trzymaj siÄ™... dajÄ™ sobie radÄ™, Trzymaj siÄ™... dajÄ™ sobie radÄ™
Trzymaj siÄ™

[Outro]
Znasz krajobraz tamten Twój i Mój