Landfill
AMETYST
Ametyst na urnie z popiołem
Nagrobek ze złotem
Nie chcesz nawet odrywać wzroku
Więc podejdź tu w końcu i złóż mi wizytę
Powiedz czy też słyszysz tą ciszę?
Wiesz że nie ma co stawać w tych czasach
Chcę tylko zarabiać jebać te zera
Zerwę łańcuchy nowę kupie u jubilera
Zabieraj co Twoje i sprzątaj te śmieci
Niestety dla Ciebie brakuje już sceny
My nie z tej ziemi
Nie musisz nam wierzyć
Bo nie wiemy co to grzechy
Bo nie wiemy co to grzechy
Bo nie wiemy co to grzechy

[ref]
To mój plan
Zwolnić czas
Płonie blant
Gdy jestem sam
Wpadam w trans
Gdy widzę szmal
Nie dam Ci szans
Nie wyrwiesz nic z mych łap x2