White House Records
Martwa Muzyka (demo odrzut)
To martwa muza dla mediów, przy której nie wiele zyskam
Choć uziemiona to piękna jak Monika Kuszyńska
W artystach spory potencjał, to wielka siła się podnieść
Kiedy okoliczności wybitnie niesprzyjające
Koleszko pogódź się z żoną to raczej ostatni moment
Aby wszystko poukładać, nie żałować, skończone
Słyszysz ostatni dzwonek? Lepiej wprowadź [?]
Inaczej otchłań jest marnie, myśli czarne, morze martwe
Solowy rejs na tratwie, nóż w wodzie to taki styl
W ostateczności masz „Pętlę” jak Hłasko tutaj był
Wiecznie, na świat złorzeczysz, przecząc samemu sobie
Samotnie chlasz do lustra by poczuć się jeszcze gorzej
O jeden most za daleko, o jeden kielon za mało
Za tobą zgliszczy nie mało, nie wiesz co to dekalog
Nie wiesz czym dialog bo wolisz brudny monolog do siebie
Ohyda w czystej postaci, [?] i jego tasiemiec
Chciałeś być najmądrzejszy bez podstaw co za bezsens
Tak każdemu się wydaje, że jest mądry niczym sensei
Nauczać w tekstach zawartych na płytach łatwo
Wdrażać w życie co nagrałeś, to już raczej nie bardzo
Bo miał wewnętrzny kodeks, to podwójna moralność
Ja mam jedno oblicze, zasad trzymam się twardo
Choć nie zawsze tak było, powracam ze swoją armią
W życiu nie ma nic za darmo
Sprawdź to!
Rymy rzucane na pętlach, od których braknie powietrza
Będę się streszczał bo w wierszach zawarta prawdy esencja
Wykorzystał potencjał to dla tych jak dotąd
Nie kupili przekazu, mówili, że Rych idiotą
Dbasz o status rebelii nie stojąc na barykadzie
I tak nawijasz ten badziew zachwytu udław się gadzie
Ja nie należę niestety, do tej raperskiej socjety
Trzeźwym okiem na ściętych, dla Ciebie kretyn?
Co jest dobre złe, chcesz zapytać? Ja odpowiem
Bo dziś nie mam dylematu jak w „Psach” Lipiński Tomek
Pierwsza i ostatnia krew, życie śmierć, wolność, dołek
Kto świnia a kto człowiek, nędza, bogactwo skończone[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]