White House Records
Dura sex
[Intro]
Dura sex... (taa)
Twardy sex...
Czy naprawdę tego chcesz?
[Zwrotka 1]
Na moje oko spoko, ma klasę, czym oddychać
Jak na imię ma pytam, proponuje kielicha
Komplementy od Rycha, przecież widzę, że jest spięta
Jest piękna, złapie haczyk, będę mógł przejść do sedna
U mnie czy u ciebie? Tylko uśmiecha się słodko
Mówi o szkole w południe, że ma egzaminy trudne
"Spoko" wypalam, uwiniemy się szybko
Zostawimy coś na sen, kilka godzin to wszystko
Ona nie jest tanią dziwką, nic z tych rzeczy, cedzi z wolna
Po to tylko bym zaprzeczył, to dziewczyna wyjątkowa
Inne mogą się schować, bo z reguły to ona
Nie rozmawia z obcymi, a żeby się całować?
Kilka minut później już u niej wiesz co zgadnij
Zrywam z niej majtki, ściskam piersi, pośladki
Smakuje słodkie wargi, patrzę jak ściąga mi slipy
Wkłada go w gorące usta, nie ma lipy, lecimy
Kładę ją na podłodze, bez zastanowienia wchodzę
Ona patrząc mi w oczy szepcze: "uważaj proszę"
Na co mam uważać? i zapala sie kontrolka
Spóźniony alarm po alkoholu, jointach
Pewnie nie bierze pigułek, no tak, już rozumiem
W sumie niezła zabawa, najpierw palec w nią wsunę
W kieszeni w spodni durex, nawet cała paczka gumek
Lecz nie użyłem, smutek, martwić będę się potem
Teraz powtórzmy to kotek, bo ponownie mam ochotę
Na przypadkowy kontakt, pod wpływem głupoty
Już po wszystkim leżymy, jej strach o brak miesiączki
Mój strach temat rzeżączki, wraz z końcem przyjemności
To byłby mały pikuś, przygody efekt uboczny
Ale pamiętaj chłopak, że HIV jest niewidoczny
Że wirusowe C możesz teraz mieć
I całą resztę, co tam sobie chcesz
Wyrwać dziewczynę w klubie jaka prosta to rzecz
A potem kminić temat, o kurwa, mam AIDS
Lepiej żyj ze świadomością, że ten błąd mógł cię zabić
Zastanów się chłopaku, dziewczyno chcesz się zarazić?
[Refren x2]
Lubisz tak pogrywać, wykończy cię ten hazard
Gdy dopadnie cię zaraza, przegrasz jak Ofra Haza
Nie zamierzam ci przeszkadzać w tej zabawie tak się zdarza
Że po wszystkim złapiesz więcej niż porannego kaca
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]