White House Records
Odpoczywam
[Zwrotka 1]
Po jednym palcu za każdy łeb bym dał pod tasak ciąć
To dziś przy tańcu nie miałbym jak panny za rękę wziąć
Dla niedobitków rap wychodzących z klubu koło czwartej
Co rozjebują koło by zalać nie własny gardziel, siema
Szósta rano napierdala tylko beep, nie psy do drzwi
Bo w głowie mam olej prócz samej krwi
Typy poryte łby, miasto się buja, nie śpi
To niech się buja, tobie to imponuje nie mi
Latam ze składem, gadam trochę na wyrost
Trzech typa, nic nam nie ginie na przesłuchania nikt nas nie wzywa
Siedzę se z padem i wygrywam, jak gram czy nagrywam
Nie wale litra na mecie, nie puszczam fantów do żyda
Pani se śpiewa refren, ja odpoczywam
Myślę se o projekcie co łby pozrywa
Nie spuszczam się nad czasem tak szybko upływa
Ani, że razem mieliśmy w ogień iść chyba
[Ref.]
Pani 'se śpiewa refren, ja odpoczywam
Pani 'se śpiewa refren, ja odpoczywam
[Zwrotka 2]
Lepsze czasy, pogoń nas pozsyłała w depresje
Tu same asy, pomysły miał co jeden to lepsze
Dzisiaj nie z każdym przybijasz piony, wity
Szczury już wytępione, Hase to kot legenda w tej piwnicy (ziomek!)
Krótkie piłki rozegrane i nagle towarzystwo
Napierdala nie do tych co trza bramek
Przy stolikach znajomych pub'ach szklanek co chwile znika więcej
Zostajesz wśród nie swoich koleżanek, śmiesznie
Pani se śpiewa refren, ty nie koniecznie
Też nie wiem o co chodzi jej w tym tekście
Nie czytam na portalach co na mieście
Nie kłócę się o wejście, nie pruje się przy barach
Bit to przejście
Siedzę se rozpierdalam w nowym wersie
Żeby więcej nie wstawać jak na ścięcie
Wszystko się wkoło miesza albo zrywa
Kto by w ogóle spamiętał czy mieliśmy iść w ogień, chyba
Pani 'se śpiewa refren, ja odpoczywam