[Intro]
Jak listy w butelce, moje tracki więcej nie trafią już do niej
Mam w swoim życiu delikatne dłonie, za rękę idziemy przez życie po swoje
[Zwrotka 1]
Miałem w tamtym roku falstart, mówili mi, że się zaćpam
Zarobiłem tyle siana, nagle w ciągu paru miechów, że się poczułem jak hustler
Poznałem tabun modelek, które były mi gotowe wejść od tak do wyra
Ale jakbym miał ułożyć z nimi życie, no to równie dobrze mógłbym wziąć sobie tu ze sklepu manekina
W głośnikach Love Story, krzyczę co mnie boli i piję jak Yela
Czuję, że sam już się zabijam, kurwa, a oni wciąż patrzą na wyświetlenia
Słuchałem rad nowych kolegów, zamiast posłuchać swego przyjaciela
Widzę raperów, których szanowałem, patrzących przez pryzmat grubego portfela
Mam odciski na plecach, bo klepał co drugi ziomal
I mam odciski na palcach, bo się podnosiłem z kolan
To brzmi trochę generycznie, jak raper co mówi, teraz ma, a nie miał
Ale jak zobaczysz, skąd tu przyszedłem, wiesz, że to nie spowiedź one hit wondera (prra)
[Refren]
Jak listy w butelce, moje tracki więcej nie trafią już do niej
Mam w swoim życiu delikatne dłonie, za rękę idziemy przez życie po swoje
Każdego Wertera kiedyś czekał koniec, każdego rapera musi melanż ponieść
Każdego kariera to sny o koronie, a ja chciałem tylko tu szczęścia przez moment
Jak listy w butelce, moje tracki więcej nie trafią już do niej
Mam w swoim życiu delikatne dłonie, za rękę idziemy przez życie po swoje
Każdego Wertera kiedyś czekał koniec, każdego rapera musi melanż ponieść
Każdego kariera to sny o koronie, a ja chciałem tylko tu szczęścia przez moment
[Zwrotka 2]
Jak miałem 15 lat, obiecałem sobie, że będę rapował co do ćwiary
Nie wyobrażałem sobie, że rap kiedyś będzie tutaj moimi perspektywami (prra)
Droga gorzko-słodka, przez Milicz do Spodka, akcji rodem z Plotka
Tych prób jak zamotka, rozterek jak dzieciak, czy to jeszcze potrwa, czy to szóstka w totka
Moi koledzy jak ja, są gotowi rzucić wszystko, w drodze po marzenie
Nienawidzę kuluarów, gdzie pieniądz jest w cenie, bo ja go nie cenię
Pracowałem tyle lat, na etat, jak peta traktowali coache
Żeby zrozumieć, że w życiu, sukces ci przychodzi, kiedy to rozegrasz mądrze
Jak masz dobre serce, to cieszę się, że mój numer wita głośnik
O uczuciach zawsze mówię w sposób prosty, bo ludzie są prości i ja jestem prosty
Mam w szafie kupione po premierze płyty, może ze dwa ciuchy z logiem Lacosty
Chodzę na siłkę, gdy się zapominam w nich, bo to nie żadna jest metka wartości (prra)
[Refren]
Jak listy w butelce, moje tracki więcej nie trafią już do niej
Mam w swoim życiu delikatne dłonie, za rękę idziemy przez życie po swoje
Każdego Wertera kiedyś czekał koniec, każdego rapera musi melanż ponieść
Każdego kariera to sny o koronie, a ja chciałem tylko tu szczęścia przez moment
Jak listy w butelce, moje tracki więcej nie trafią już do niej
Mam w swoim życiu delikatne dłonie, za rękę idziemy przez życie po swoje
Każdego Wertera kiedyś czekał koniec, każdego rapera musi melanż ponieść
Każdego kariera to sny o koronie, a ja chciałem tylko tu szczęścia przez moment