Nitro
EM jak...
[Zwrotka 1: Łozo aka Pitahaya]
Wielu z nas ma problem, przypomina to fraszkę
Zlani potem, spojrzeń ogień zdziera nam maskę
I nie ma, że hustler jak Fred Astaire zatańczysz z nią
Słodkie słowa i Dom Pérignon
Prawda w oczach, we włosach wiatr; serce bije
Masz siłę dla niej nawet zabijesz wiesz, że żyjesz
Wstyd jest głupotą ale minie w imię was
Kilka lat, będziesz modlił się o słowo 'tak'
Wierz mi, matka twoich dzieci i pięknych chwil
Dla chłopców to requiem, dla mężczyzn to hymn
Ciężkie dni łagodnieją, nadzieją ktoś cię karmi
Wyrwany z matni dłonią delikatną jak kaszmir
Każdy zna to uczucie; w sercu kłucie, człowieku
Ludzie są gatunkiem stworzonym do duetów
To jest piękne, trzymasz ją za rękę patrzysz w niebo
I szepczesz "już pięćdziesiąt nam minęło"

[Refren: Calu] x2
Przez przeświadczenie, że samemu najwygodniej żyć
Tracimy więcej niż to może się wydawać
Chcesz podpalać, a możesz się wypalać

[Zwrotka 2: Łozo aka Pitahaya]
Żyjąc w przeświadczeniu, że samemu najwygodniej wielu
Stawia w cieniu to co dało im początek
Każdy człowiek ma w sobie tą bliskości potrzebę
Między ziemią a niebem - Stair the way to heaven
To wymaga wiele od nas, bądź pewien spięć
Bo droga przed ołtarz nie oznacza 'Happy End'
Ale wierzysz jej, ufasz jej w tym wszystkim
To więcej niż aforyzmy z hedonizmu iskry
Te rysy raz po raz docierają nas oraz
Coraz częściej w oczach rysuje się szczęście
Trzymacie ten pędzel coraz pewniej jak Marc Chagall
Amor vincit omnia w sercu żar
Żaden szmal nie da ci tego co ona
Może dać ci wtulona w ramiona gdy masz doła
To nie love song, choć może tak powiesz
To joint o miłości i szacunku dla kobiet
[Refren: Calu] x2
Przez przeświadczenie, że samemu najwygodniej żyć
Tracimy więcej niż to może się wydawać
Chcesz podpalać, a możesz się wypalać