[Refren x2: PeRJot]
Piszę do Ciebie teksty dziś
By pokazać Tobie liryke i styl, i flow
Piszę do Ciebie wersy, Ty
Widzisz ja pokażę dygest, prym i to !
[Zwrotka 1: PerJot]
Nie znasz mnie, to mnie poznasz bracie
Jestem graczem, raczej nie przejmuję się, zaznaczę
Nad życiem mam władzę, smażę, batem raczę
Bo taką mam fazę, jedziem zatem
Badaj, opowiem o sobie kurwa
Jestem typem co się nie wydurnia i wie co to trumna
Tu masz, "Truman" tu masz "Show", new man Kamil flow
Jak u Wojtka czysta, brudna, z choinki nie urwał się, nie wziął
Chociaż uraz, wiele jest problemów u nas
Już jest dobrze i znowu to samo, który tu raz ?
Piszę tekst rano, pozdrawiam Cię mamo - new life
Ciebie tato nie, tak to tu zagrano, bujaj
To szare podwórka jak u Pęka wiem
To follow up dzieciak, pewnie nie kminisz to dzieciak nie
Ja wtedy plecak na plecach, świat to letarg i
Kulki, meta, feta, hashtag hit, ambicje być kimś
[Refren x2: PeRJot]
Piszę do Ciebie teksty dziś
By pokazać Tobie liryke i styl, i flow
Piszę do Ciebie wersy, Ty
Widzisz ja pokażę dygest, prym i to !
[Zwrotka 2: KaeN]
Moja droga była kręta, narkotyki, alkohol
Awantury, kradzieże, brak kontroli nad sobą
Dociera do mnie że, ogromne szczęście mam tu dziś
Nie dawano szansy mi, ale wyszedłem na ludzi
Wyszedłem na prostą, w tyle jebany rynsztok
Zostawiam tanie wina, spiryt rozlewany szybko
Tanie polskie ścierwo, te zajebane nosy
Ta zabawa do rana polane, nalane, posyp
Kolejny dołek, to chyba drugi dom
Pożyczam wszędzie pieniądze, w końcu grube długi są
Z braku pracy, dzieciaku, ponownie wracam na rejon
Ulica da mi ten sos, będę jeździł Panamerą
Gówno prawda, jedyne co mi dała
To ciężką kartotekę i te sny o kryminałach
Sporo pieniędzy płacę bym był nadal na wolności
Zniszczyli mi psychikę, nie pozbawią mnie godności
[Refren x2: PeRJot]
Piszę do Ciebie teksty dziś
By pokazać Tobie lirykę i styl, i flow
Piszę do Ciebie wersy, Ty
Widzisz ja pokaże dygest, prym i to !
[Zwrotka 3: Amator]
Narkotyki i pieniądze pochłonęły tutaj wielu
To nie dla mnie, żyję zdrowo mój Ty drogi przyjacielu
Amatorsko tutaj lecę, wszędzie lecę samolotem
Hejty, hejty, wszędzie hejty, ja odkładam je na potem
Zobacz na chłopaka, spełnia marzenia, puste kieszenie
Tego prawdziwego rapu nigdy w życiu nie zamienię
Podziemie wysoko cenię, pozdro mordeczki
Bo kiedy umrę mam nadzieję będą palić świeczki
Zrobiłem coś z niczego, mama dumna bardzo z syna
Wspiera mnie moja dziewczyna, koledzy no i rodzina
Ulica, powiedz kolego ciągle o co tutaj chodzi
Że po narkotyki sięgają przeważnie ludzie młodzi
Płyniemy na jednej łodzi mordo, wszystko z serducha
Dziękuje Bogu że moją modlitwę ciągle słucha
Moi bracia i siostry, warto walczyć o marzenia
Zapamiętaj - nie ma nic do stracenia i życie zmieniaj