Adam Mickiewicz
Precz z moich oczu
Precz z moich oczu! Posłucham od razu!
Precz z mego serca! I serce posłucha
Precz z mej pamięci! Nie! Tego rozkazu
Moja i twoja pamięć nie posłucha
Jak cień tym dłuższy gdy padnie z daleka
Tym szerzej koło żałobne roztoczy
Tak moja postać, im dalej ucieka
Tym grubszym kirem twą pamięć pomroczy
Na każdym miejscu i o każdej dobie
Gdziem z tobą płakał, gdziem się z tobą bawił
Wszędzie i zawsze będę ja przy tobie
Bom wszędzie cząstkę mej duszy zostawił
Czy zadumana w samotnej komorze
Do arfy zbliżysz nieumyślną rękę
Przypomnisz sobie: właśnie o tej porze
Śpiewałam jemu tę samą piosenkę
Czy grając w szachy, gdy pierwszymi ściegi
Śmiertelna złowi króla twego matnia
Pomyślisz sobie: tak stały szeregi
Gdy się skończyła nasza gra ostatnia
Czy to na balu w chwilach odpoczynku
Siedziesz, nim muzyk tańce zapowiedział
Obaczysz próżne miejsce przy kominku
Pomyślisz sobie: on tam ze mną siedział
Czy książkę weźmiesz, gdzie smutnym wyrokiem
Stargane ujrzysz kochanków nadzieje
Złożywszy książkę z westchnieniem głębokiem
Pomyślisz sobie: ach! to nasze dzieje...
A jeśli autor po zwilej próbie
Parę miłosną na ostatek złączył
Zagasisz świece i pomyślisz sobie:
Czemu nasz romans tak się nie zakończył?
Wtem błyskawica nocna zamigoce:
Sucha w ogrodzie zaszeleszczy grusza
I puszczyk z jękiem w okno zatrzepioce ...
Pomyęlisz sobie, że to moja dusza
Tak w każdym miejscu i o każdej dobie
Gdziem z tobą płakał, gdziem się z tobą bawił
Wszędzie i zawsze będę ja przy tobie
Bom wszędzie cząstkę mej duszy zostawił