Pięć Dwa
Kilku dzieciaków
[Refren: Hans]
Kilku dzieciaków miało odwagę gonić za snem
Kilku dzieciaków miało odwagę gonić za snem
Tak w środku, my wszyscy, jesteśmy nimi też
Tak w środku, jesteśmy, jesteśmy nimi też

[Zwrotka 1: Hans]
Jeden to pener, drugi nieśmiały
A trzeci jest z biednej rodziny
I tego dnia akurat każdy miał powód
By wyjść – z dala od wszystkich
Bóg się przechadzał w tym samym miejscu
Na murku tuż za śmietnikiem
No bo jak wytłumaczysz że trzy inne światy
Dziś mówią jednym językiem?
Przy pierwszym spotkaniu prawie się bili
Patrzyli na siebie spode łba
Każdy z nich nosił głębokie rany
Wynieśli je z domu w zaciśniętych zębach
To nie ich wina cały ten gniew
To brak pewności siebie
I każdy z nich w inny sposób i na każdym kroku
Chce dowieść że ma znaczenie
W samoocenie gdy opluwasz w lustro
Powtarzając sobie że jesteś jak gówno
To trudno jest wyjść na prostą
Ciągła agresja jest Twoją ripostą
Zdarzają się cuda i taki się zdarzył
Bo nie może to być przypadkiem
Że Ci najbardziej poobijani
Podnieśli się z gruzów i zajęli rapem
[Refren: Hans]
Kilku dzieciaków miało odwagę gonić za snem
Kilku dzieciaków miało odwagę gonić za snem
Tak w środku, my wszyscy, jesteśmy nimi też
Tak w środku, jesteśmy, jesteśmy nimi też

[Zwrotka 2: Deep]
Szacunkiem nie nakarmisz rodziny, ale te rozkminy
Przychodzą potem powodują strach
Najpierw jest zapał i pasja z niejednych tarapatów
Wyciągnął dzieciaki rap
I to nie tylko tych penerów z ulicznych terenów
Ale też wdeptanych w piach
Bitych na przerwach, poniewieranych
Niepokonanych mimo przegrywanych walk
Jeśli dzielnica to matka, to mocno okrutna
Powybija zęby przez łzy
Nie po to abyś był szczerbaty, tylko kumaty
Po to abyś w życiu miał kły
A jeśli rap to jest ojciec, lepszy niż twój własny
To podniesie z żużlu na sztorc
Ratuje dzieciaki z beznadziei
Słowem kaznodziei kiedy w domu divorce
Wypełnił niejedno serce, bit, bas, Bohaterami z USA
Wyciągał z piekła, gdy nadzieja zdechła
Zamiast towar to rymy chłopak tu pchał
Kilku dzieciaków w objęciach rapu, życie już nie jest ponure
Zapał rozpala im serca na twardych chodnikach tych boisk i podwórek
[Przerwa: Hans]
Katowice Bogucice Kielce Łódź Piotrków
Śródmieście, Praga, ursynów, mokotów
Rzeczy, Boha, Armi, Polan, Żegrze
Jeżyce, Grunwald, Łazarz, Piątkowo, Dębiec
Kraków, Białystok, Trójmiasto
I każde inne miasto I każda inna dzielnica
I kilku dzieciaków Stwarzających świat na nowo
Na tych samych brudnych ulicach

[Refren: Hans]
Kilku dzieciaków miało odwagę gonić za snem
Kilku dzieciaków śniło ten sam sen nim w końcu spotkali się
Kilku dzieciaków rozpętało pokój w mieście
Ich naiwność, szczerość, bunt i rozpalone serce
Kilku dzieciaków miało odwagę gonić za snem
Kilku dzieciaków śniło ten sam sen nim w końcu spotkali się
Kilku dzieciaków rozpętało pokój w mieście
Ich naiwność, szczerość, bunt i rozpalone serce