Pięć Dwa
Pajac kultury
[Zwrotka 1: Deep]
Nie mam natury wilka, ale kilka mam
A większość to karykatury
Kiedy kłamię jak z nut, a w CV mam "szczery z natury"
Muzyk co nie zna nut, a ego jak Pałac Kultury
Nie rozpisze partytury, do śmierci pajac kultury
To nawet śmieszne jest, ile może mieć szczęścia pies
Pomimo tego co jest, celebrowałem fiestę łez
Bez celu i precedensów, poszukiwałem sensu
A bardziej jak z mych błędów wyciągnąć kilka pensów
Kiedy serce wraca do decyzji ulotnych
Potyka się na progu z pozoru nieistotnych
Serce – nie rozumie skutków, przyczyn
Bez opamiętania rozkoszuje się w swojej dziczy
Serce – nie kalkuluje zysków i strat
A gdy jest młode wyleje toczoną krew w piach
Serce – nie daj Boże gdy się zakocha
Uśmiecha się do tragedii a rozum szlocha
Serce – wyrywa do przodu jak Usain na setkę
Potem kładzie Ci broń, każe grać w ruską ruletkę
A co gdy stanie martwe, obalając paradygmat
Błąkamy się po wydmach, otępiali ludzie widma
Zestarzałe tętnice nie pompują już emocji
Namiętność ma pieluchy, czasami szpitalny nocnik
Nie da nic respirator, nie da nic lekarz na to
Inhibitor serotoniny to emocji zator
To rozpalone serce wspomina tęsknota
Może już lepsza jest od rozumu głupota
[Refren]
Samotny rozum, po sercu szlocha
Może już lepsza jest od rozumu głupota
Samotny rozum, po sercu szlocha
Może już lepsza jest od rozumu głupota

[Zwrotka 2: Hans]
Mam spory problem w departamencie szarych komórek
Nie wyczułem w porę koniunktury na garniturek
Zostały mi archaiczne bojówki i kangurek
Wyrostek robaczkowy kultury
Wysuszony z roku na rok wisi na mnie każdy ciuch
Wyglądam jak dziecko miotły i chutliwej kępki mchu
Zarost to odrębny byt i płoży się jak bluszcz
Dostałby obywatelstwo gdyby mógł
Rozwolnienie jaźni mam i muszę stać na głowie
Kiedy se gram recital w muszli klozetowej
Serce – typowy mięśniak, bezmózgowiec
Bije to beztalencie bez celu i na oślep
Serce – jakbym Ci włożył je pod pachę
Pomyślisz, że niesiesz dywan turecki trzy metry na pięć
Serce – rozpuszcza myśli, wtłacza je do krwi
Abyś odczuwał zawsze kiedy umysł błądzi
Serce – jądro ciemności splątań kwantowych
Tylko Kot Schrödingera wie o co mu chodzi
Wąska perspektywa jest horrorem
Nie widzę lasu ani drzew tylko korę
Więc pociągnę się za włosy
Aby unieść się nad ziemię
I jak pajac kultury
Szpicą przebiję sklepienie
Słabuję na umyśle więc nie grozi nic mi tu
Atak serca powoduje, że umieram z zachwytu
Średnio kilka razy dziennie, czasem więcej
Zdrowe umieranie niskokaloryczne szczęście
[Refren]
Głupio by było skończyć jak idiota
Bez serca to tylko mądrości na pokaz
Głupio by było skończyć jak idiota
Bez serca to tylko mądrości na pokaz