[Zwrotka 1]
Jak mam się trzymać planu, gdy ledwo się trzymam framug
Siódmą rano chowam w kaptur czując wstyd w tramwaju
Patrzę po mordach i chyba z nich znam paru
I czuję że dziś wiedzą o mnie więcej niż mam fanów
No to niewiele jeśli mamy być szczerzy
Siedem lat nieszczęścia, pogrzebane plany, imprezy
Z pozoru wszystko spoko, biorę kielon w łapy i wtedy
Mówię kumplowi, że to mój rok będzie, chciałby mi wierzyć
Wstyd, nie mogę wstać, a córka chce się bawić
Obiecałem ten ostatni raz, kurwa z siedem razy
I jestem słaby kiedy znowu się nie znamy
I nie rozmawiamy tydzień, a mieliśmy piękne plany
Wstyd gdy lekarz znowu pyta jak się trzymam
A ja mówię: "Całkiem nieźle, tylko gdy mam w łapie klina"
I weź, tam się dymaj facet, grunt że płacę, see ya
Biorę pakiet, zwijam swoje, tak wiesz, mija wtorek
Środa, chwila, dzwonek, wiem kto i z czym
No dawaj, ile kurwa, spoko, weź dolicz trzy
I myślę, wiesz co, weź to i wyjdź
I chyba przez to często mi wstyd
[Refren]
I każdy dzień jest taki sam
I uczucie które znam to tylko wstyd co pali mnie od środka
I mówią mi, że mamy plan jeśli tylko pójdę tam
Ale za bardzo chcę tu zostać
Choć każdy dzień jest taki sam
I uczucie które znam to tylko ból co dusi mnie tu co dnia
I nie mów mi że źle wyglądam
Zacznę od przyszłego tygodnia
[Zwrotka 2]
Świat za oknem wkurwia mnie okropnie
Nic dziwnego, gdy ostatni kielon wjechał gdzieś po piątej
Wyglądam źle, to dobrze, bo czuję się podobnie
Albo nie czuję nic jak wtedy tylko mocniej
Zbyt pochopnie rezygnuję z bycia dobrym
Czuję wstyd że nie z wersów słynę tu, a z picia goudy
Dziś zapomnij o mnie proszę, dzisiaj odbij
I nie pytaj już co u mnie, zrzucam cały syf na chodnik
I nie szukaj mnie, tu gdzie wracam nie chcesz błądzić
Mieszam wódę z kokainą, piszesz mi że jestem podły, więc nie szukaj mnie
Kiedy znowu klnę przez głośnik, odstawiłem leki
Wcale się nie czułem lepiej od nich, wcale się nie czułem
Tak jakbym wyszedł z siebie, ale o tym przecież nikt jak zwykle nie wie
Kto z was ostatnio mnie zapytał jak mam się?
Tak zwyczajnie, a nie żeby wrzucać gnioty na fanpage, no właśnie
[Refren]
I każdy dzień jest taki sam
I uczucie które znam to tylko wstyd co pali mnie od środka
I mówią mi, że mamy plan jeśli tylko pójdę tam
Ale za bardzo chcę tu zostać
Choć każdy dzień jest taki sam
I uczucie które znam to tylko ból co dusi mnie tu co dnia
I nie mów mi że źle wyglądam
Zacznę od przyszłego tygodnia