[Zwrotka 1: Kacper HTA]
Co łączy osiedla na tych betonowych obłokach?
Na klatce się sypie, nie brokat, szczury się kręcą po blokach
Dzieciaki zaliczają knock-out, potem zostaje adwokat
Każdy gówniarz z moich lat chciał być jak Steven Seagal
Łamać ręce wszystkim wrogą, a zapasem nóż i stal
Jak wchodzę w coś to nigdy fifty, stówa z serca dla mych bliskich
Tupac dał nam wiele pasji, rap, nie dragi, świat o dziwki
To, że mam geny patusa od zawsze, wcale nie znaczy, że patusem jestem
Ale się nigdy nie wstydzę jak pytasz, dobrze na mapie pokażę ci miejsce
Brudne jest życie ulicy i nigdy nie będzie inaczej
Chociaż bym chętnie to zmienił, ale niestety nie jestem malarzem
Nie zdjęcia, a droga do marzeń, czas tracić jak korek przy barze
Ja wolę mieć moją prywatę dla siebie, po płycie uciekam na plażę
[Refren]
Każdy sobie radzi, póki go nie zdradzi
Póki nie omami, za kraty nie wsadzi
Dragi, dragi, dragi
Dziury od nich w bani
Zakręcili kranik z hajsem, zero równowagi
Każdy sobie radzi, póki go nie zdradzi
Póki nie omami, za kraty nie wsadzi
Dragi, dragi, dragi
Dziury od nich w bani
Zakręcili kranik z hajsem, zero równowagi
[Zwrotka 2: Kafar Dixon37]
Patrzę na te kurwy co kochają ziomów z bloków
Szkoda, że są tylko do pierwszego wyroku
Potem hokus pokus, abra czary mary
I o innym do psiapsiuły mówi, że jej stary
Hajs, euro, złotówki, dolary
Ma się kurwa kręcić money, money, money
Tu nie tylko diabeł ubiera się u Prady
Żony, kurwiszony, milfy, małolaty
Tinder jest jak wybieg, Insta jak odloty
Znowu telefony, wpadnie trochę floty
Każda to modelka, każda influencerka
A za koło na waciki chętnie klęka
Rękę myje ręka, zatacza się koło
Na sen idą grube grochy, nie pomaga zioło
Wstaje o piętnastej i nie gardzi prochem
Na dobre kobiety jeszcze ci nakręci nosem
[Refren]
Każdy sobie radzi, póki go nie zdradzi
Póki nie omami, za kraty nie wsadzi
Dragi, dragi, dragi
Dziury od nich w bani
Zakręcili kranik z hajsem, zero równowagi
Każdy sobie radzi, póki go nie zdradzi
Póki nie omami, za kraty nie wsadzi
Dragi, dragi, dragi
Dziury od nich w bani
Zakręcili kranik z hajsem, zero równowagi
[Zwrotka 3: Kabe]
Teksty wypełnione nienawiścią, studio wypełnione marzeniami
Wolę wokół mieć samych wrogów, niż fałszywych ziomali
Mordo, inny widok jest z bloku, inny jest za kratami
Na ulicy miliony pokus, głośno krzyczy: "Moi ziomali"
Tutaj, mordo, nie ma Boga, każdy chce tej chwały
Kurwy w drogich samochodach ssali za nie pały
Kogoś chcą wsadzić do więzienia, bo chciał pomóc mamie
Pracuje ciężko, a nie starcza nawet na mieszkanie
Beaucoup de biff, fuck les bitchs
Un autre hit, fuck les snitchs
Gros, j'suis pas venu pour sucer des bites
Si ça marche pas, j'vais revendre les 10
Nie miałem nic, dlatego chcę wszystko
Więc w chuju mam czy robię hip-hop
Widziałem ulice prawdziwą
Nie chcę tam wracać, a oni tam idą
[Refren]
Każdy sobie radzi, póki go nie zdradzi
Póki nie omami, za kraty nie wsadzi
Dragi, dragi, dragi
Dziury od nich w bani
Zakręcili kranik z hajsem, zero równowagi
Każdy sobie radzi, póki go nie zdradzi
Póki nie omami, za kraty nie wsadzi
Dragi, dragi, dragi
Dziury od nich w bani
Zakręcili kranik z hajsem, zero równowagi