Flint
UNDERDOG + ERRATA [Filipek DISS]
[Intro]
Luxon musisz zrobić jeszcze gorszy bit, poprzeczka jest wysoko. Ej Solar, czemu w tym studio nie ma mikrofonu?

[Zwrotka 1]
Ty napisałeś post, a ja nagrałem diss, non profit
Powinieneś być przyzwyczajony, że dostajesz tylko zwroty
Chciałeś mnie zranić, ale nigdy tak dobrze nie lecisz
Nadal nie czuję bólu, mimo, że ciągle kaleczysz
Może masz plecy na forach, ale już weź spierdalaj
Taki freestyle'm to się nawet WSZ nie jara
Mówisz o moich płytach, sam zacząłeś gównoburzę
A twoje gównotracki siedzą tylko w gównochmurze
Nie masz o czym gadać, więc nawijasz o pogodzie
Już jesteś rozjebany jak Aaliyah w samolocie
Masz takie gówno w głowie i nie masz racji, że
Można ci robić lewatywę zamiast trepanacji
I nie masz panczy tylko dwuznaczności ciśniesz w eter
We Wrocku jest dużo mostów, weź wybierz jeden
Ja byłem underdogiem, dziś zmieniają kurs, bo
STS'y już ci prognozują samobójstwo

[Refren]
Mamy tu thunderstorm, a Flint to underdog
Skoro pogoda pod psem, skoro Fifi to fejm
Skoro milczenie złotem jest, padniesz jak Amber Gold
Daję ci szkołę; Dumbledore i dobry refren
[Zwrotka 2] x2
Szczecin, obczajałem jak ten wzrok ci ucieka
I rozpływasz się przede mną jak ta twoja tapeta
Ledwo ci spadło ciśnienie, już zaczynasz kłamać
Następnym razem ci dojebię i nagram snapa
Na żywo byłeś wystraszony i spięty
Przez dziesięć minut gadki wycofałeś się o cztery metry
Real talk, usłyszałem jebać Flinta od połowy sali
Drugiej połowy, bo jakoś w pierwszych rzędach nie stali
W sumie głównie od twoich ziomali groźby z oddali
Za tydzień miałem zawody, byłem gotowy na sparing
Te jebane groupies'ki, zanim wbiły na backstage
Widocznie ochroniarze im te telefony zabrali (fejm dojebany)
Pysk psie, Flint to underdog
Nie chciałem bić cię, żeby nie ujebać w farbie rąk
Twój makijaż widok trochę pogorszył
Jak wzrokiem zamiatasz podłogę z resztek twojej godności

[Refren] x2
Mamy tu thunderstorm, a Flint to underdog
Skoro pogoda pod psem, skoro Fifi to fejk
Skoro milczenie złotem jest, padniesz jak Amber Gold
Daję ci szkołę; Dumbledore i dobry refren

[Break]
Dobra kurwa, dawaj bit, dawaj bit, dawaj kurwa bit
Świeżo, pod to jeszcze nie nawijałem, sprawdźmy to
Okej, okej... dobra było coś o beefie, tak? Mówiłeś coś o beefie?
[Zwrotka 3]
Beefy mnie w chuj żenują, jak twoje zwrotki, bang
Ale znów jestem górą jak Gregor Clegane, ej
Ja mam szacunek stary, underground mi podbił fejm
A ty masz płacz, jakby ground and pound ci zrobił Cain
Polski freestyle, dzisiaj się zgadzam z Ciechem
To nie jest freestyle, choć nadal się zgadzam z Tetem
To nie jest spontan, ani zabawa dla raperów
Jak wolisz użyć słowa cwelu niż przyjacielu
Wersy o niuniach wieją gimnazjalną podnietą
Być może byłeś z dziewczyną, ale nigdy z kobietą
Bo każda dama wyjebane ma na takie zagrywki
Czasem się ugryź w język to w końcu poczujesz smak cipki
Jak miałeś występować z Tombem i tam zrobić bitwę
Na pisane wersy, leciałeś kurwa tak jak zwykle (na free)
Nieźle się popisałeś jak u Drake'a Meek Mill
Ale w końcu wyjmij kij z dupy' Big Milk
Tylko dukasz pod dyktando swoim sajko
Tomb ci nie dał propsów, tylko mówił, że ci coś wypadło
Tego już się nie zdążysz nauczyć
Pezet o tobie nie wie, już się nie opłaca mu mówić