[Intro: Dawid Obserwator]
Nowomiejski bastion
Eh, eh
[Zwrotka 1: Dawid Obserwator]
Trudny typ trudnym dzieciakiem, zapewne też skumacie
Nie liczę, że dasz mi order, dorastałem w trudnej chacie
Wyżywałem się na tacie, dziś nie patrzę sobie w mordę
Pełno gniewu wylewałem w świat i nie zapomnę
Patrzę na swoje błędy, wiem, że nie poznałem siebie
Mamo, strasznie cię przepraszam, że mam taki żal do ciebie
Niełatwo nie być pojebem, a ja coś pierdolę w szale
A jak wyjdę na ulicę, słyszę wciąż o kryminale
Wolę ciszę, wolę trunki
No a twój największy ryzyk to jеbanie jej bez gumki
Ćpunki chciałyby mniе poznać, a ja mam odmienne zdanie
Za długo jestem chamem, ej, za długo jestem w bramie
Syf bardzo źle nastraja, ale też hartuje skórę
Jak poznam jakąś dupę, to wyzywam ją od kurew
Czasem, zamiast coś powiedzieć, to bym sobie wsadził kulę
I kurwa nie znam siebie i przez to mam pod górę
[Refren: Dawid Obserwator]
Ja wcale nie znam siebie, nie wiem, czy mogę poznać
Za dużo już zjebałem, nie wiem, czy w ogóle można
Nie znam siebie, nie znam siebie (oh, oh, oh!)
I już minął mi ten etap, że to jebię
Ja wcale nie znam siebie, nie wiem, czy mogę poznać
Za dużo już zjebałem, nie wiem, czy w ogóle można
Nie znam siebie, nie znam siebie (oh, oh, oh!)
I już minął mi ten etap, że to jebię
[Zwrotka 2: Kafar Dixon37]
Kafar kot, Kafar młot, ta, zdania podzielone
Kafar top, Kafar kto, butelki zmrożone
Nie chce mi się gadać o tym wszystkim już pomału
W kogo wjechaliśmy i czy wyszło bez przypału
Więc daruj sobie, gadaj o czymś innym
Albo wpadnij w nocy mi do głowy na rozkminki
Jeśli tam wytrzymasz, kiedy myślę nad wersami
To do końca świata będzie sztama między nami
Mam wszystko – rap, ekipę, domowe ognisko
Zdrowie, ludzi wokół, pasję i nazwisko
Czemu w takim razie znowu późno w nocy
Myślę, żeby jednej kurwie tu wydłubać oczy
Znów mówię do siebie „zostaw go, nie warto”
Ale przed oczami znowu kurwę widzę martwą
Rejon podzielony tak jak towar kartą
Paweł Dix37, Dawid Nowomiejski Bastion
[Refren: Dawid Obserwator]
Ja wcale nie znam siebie, nie wiem, czy mogę poznać
Za dużo już zjebałem, nie wiem, czy w ogóle można
Nie znam siebie, nie znam siebie (oh, oh, oh!)
I już minął mi ten etap, że to jebię
Ja wcale nie znam siebie, nie wiem, czy mogę poznać
Za dużo już zjebałem, nie wiem, czy w ogóle można
Nie znam siebie, nie znam siebie (oh, oh, oh!)
I już minął mi ten etap, że to jebię