Various Artists
Nie Mogę Przegrać
[Zwrotka 1: Śliwa]
Znów jestem na językach jak te tabletki ecstasy
Tu, gdzie bez ryzyka nie masz tego, o czym marzysz
Wielu kumpli leży, bynajmniej nie na plaży
Kto z życiem się nie zderzył, niech milczy, gdy mówią starzy
Ciężkie basy trzęsą furą, znów ogarniam coś tu
W co mam wierzyć, skoro okrada nas nawet Kościół
Z każdej dzielni zbieram hajs, jak ci do puszki z WOŚP-u
Czego bym nie nagrał, to ci rozpierdala kwadrat, gościu
To zabierze cię jak storytellingi Sokoła
Skill nieoceniony, każdy wers wart ze sto koła
Jak bym nie jechał, to siedzę, choć MC, a nie kolarz
W bani Tora Tora, myślami na Bora Bora, ziomal
Co drugi jak Borat, kolaborant, gniazdo węży
Przegrałem tyle razy, że nie mogę niе zwyciężyć

[Refren]
Idę po swoje i nie mogę przegrać
W miеjscu nie stoję po to, by zwyciężać
Na bary biorę znów kolejny ciężar
A ty jak chcesz, to utoń w fanaberiach
Przyszedłem w porę, pochłonięty w wersach
Ty mnie nie zmienisz, pozostanę ten sam
Za sobą czasy, po których mam niesmak
Do ludzi, którzy chcieli, żebym nie wstał
[Zwrotka 2: Vin Vinci]
Słyszę “Vin, weź coś nawiń”, więc jak nabity karabin wjeżdżam
To Prima Sort chłopaku, czyli szkoła przeżyć ciężka
Nie oceniaj, jak nie znasz, to nie plejada gwiazd
One za szybko spadają, ponad nimi widzisz nas
Zaczyna się mój czas, więc „pas” nie mówię, mordo
Nigdy nie dam sobie wmówić, co muszę, co nie wolno
Ważne, że wolność mam i kurwa nie skute ręce
Resztę wezmę sobie sam i ciągle wkładam w to serce
Trzymam za lejce i w kolejce nie stoję
Magazynek rymów, synu, wersy ostre jak naboje
Przy tym stylu nie brakuje, przekazu mamy aż nadto
Hip-hopowy hardkor z bagażem, co niesie wartość
Nie mówię „mam dość”, zajawka buzuje, czujesz
Gadaniem nieudaczników od dawna się nie przejmuję
Jak mnie rozumiesz, dziękuję słuchaczu, tyle
Nie wrócę, bo nie wychodzę, nie jestem tutaj na chwilę

[Refren]
Idę po swoje i nie mogę przegrać
W miejscu nie stoję po to, by zwyciężać
Na bary biorę znów kolejny ciężar
A ty jak chcesz, to utoń w fanaberiach
Przyszedłem w porę, pochłonięty w wersach
Ty mnie nie zmienisz, pozostanę ten sam
Za sobą czasy, po których mam niesmak
Do ludzi, którzy chcieli, żebym nie wstał