[Intro: Rahim]
Dobry wieczór, haha
Maxflo Studio
R+A+H
Poka, poka, poka na bicie BRK
[Refren: Rahim]
Z jednej matki, jesteśmy jedną armią
Nie łykamy papki którą nas karmią
W dodatku w spadku mamy odwagę
Aby stanowić przeciwwagę
Razem!
Z jednej matki, jesteśmy jedną armią
Nie łykamy papki którą nas karmią
W dodatku w spadku mamy odwagę
Aby stanowić przeciwwagę
[Zwrotka 1: Rahim]
Ej szwagier, sprawdź mnie
Brzmię jak dobry szlagier
Knujesz, choć wyprostuję cię, choćby magiel
Gdy nie czuję, nie propsuję, jak szczodry klakier
Przecież, za takie rzeczy, płaci się fuckiem
Nie kupuję złotych płyt, wyświetleń czy lajków
Nie, że nie znam patentów czy nie mam hajsu
Wstyd tak cisnąć kit jak wielu grajków
Ponoć rap to czysta prawda na majku
Haha coś mi mówi przemów
Albo lepiej nic nie mów jego sumieniu
Sprawdź mnie w nowym wcieleniu
Mówię to w swym imieniu
Wielu by się podpięło, ale czają się w cieniu
(Ten) Ten kto zawinił boi się opinii
Od każdego myślącego który to rozkmini
Nie ustawiajcie mnie w jednej linii z nimi
Utożsamiajcie mnie z Houdinim
Finisz!
[Refren: Rahim]
Z jednej matki, jesteśmy jedną armią
Nie łykamy papki którą nas karmią
W dodatku w spadku mamy odwagę
Aby stanowić przeciwwagę
Razem!
Z jednej matki, jesteśmy jedną armią
Nie łykamy papki którą nas karmią
W dodatku w spadku mamy odwagę
Aby stanowić przeciwwagę
[Zwrotka 2: Rahim]
Czasem pomielony, bo wiecznie zielony jak cyprysy
Czasem pogubiony sprytem lisim omijam kryzysy
Staram być wesoły, nawet będąc goły albo łysy
A do ścieżek audio w parterze wbijam napisy
Koleś, wolę jeść małą łyżką z dużej misy
Przez swe zapisy, zmieniać cudze życiorysy
W rzyci mieć cwaniaczków, oraz ich kaprysy
Stawiać na kompromisy a nie beefy, dissy
Mam polskie rysy, śląskie flow jak hanysy
Joł, daję popisy, a po show daje bisy
Jestem innowatorem, kreuję co słyszysz ziom
Nie imitatorem jak ci których wysyp, pou!
Nie mam miliona (Jeszcze), a dwieście tysi (Jeszcze)
Lecz uczciwe i prawdziwe, reszta mi wisi
Wokół buduję nieśmiertelną armię jak Khaleesi
Czuję spokój jak Tybetańscy mnisi
Pokój!
[Refren: Rahim]
Z jednej matki, jesteśmy jedną armią
Nie łykamy papki którą nas karmią
W dodatku w spadku mamy odwagę
Aby stanowić przeciwwagę
Razem!
Z jednej matki, jesteśmy jedną armią
Nie łykamy papki którą nas karmią
W dodatku w spadku mamy odwagę
Aby stanowić przeciwwagę
[Zwrotka 3: Rahim]
Aha, jeszcze jedna ważna sprawa od Raha
Tyle, że wielu może wydać się błaha
Kiedy śledzę wieści z globu, mam stracha
Każda mieści zło i tacha drama, poracha
Boje się otwierać gazet lub włączać TV
Wszędzie ból i cierpienie, brak perspektywy
W państwie, kłamstwo na kłamstwie, niegodziwy
Przy wzorcach, w tych proporcjach bądź prawdziwy
Uznałem – zamiast się wściekać na ten przekaz
I dociekać komu ufać, wciąż narzekać
W swoim otoczeniu zrobić rekonesans
Tam dostrzec potrzebującego człowieka
Jemu oddać cząstkę siebie, ciepła wiązkę
Z piekła wyrwać w Eden, podać rączkę
Niech to jest zalążkiem, nowym początkiem
A nie obowiązkiem, kończę tym wątkiem
[Refren: Rahim]
Z jednej matki, jesteśmy jedną armią
Nie łykamy papki którą nas karmią
W dodatku w spadku mamy odwagę
Aby stanowić przeciwwagę
Razem!
Z jednej matki, jesteśmy jedną armią
Nie łykamy papki którą nas karmią
W dodatku w spadku mamy odwagę
Aby stanowić przeciwwagę