Grubson
Szczery
[Zwrotka 1]
Żył sobie Tomek
Na świata szachownicy zwykły pionek
Nie ospały jak sowa, a aktywny jak skowronek
Zawsze chciał robić to co kocha proste to jest ziomek
Wkładał w to całą swoją moc i tak po latach
Powstał z pąka dojrzały owoc
Ilekroć robił coś to tylko z wewnątrz
Wie ten kto słuchał go i słucha go poniekąd
Bo słuchanie wciąż sprawia mu przyjemność
Co wiem to że nie istniał żaden rekord
Bez ściem ziom całkowicie muzyce oddany to na pewno
Jeszcze jedno powiem zanim skończę zwrotkę
Często w piątek i sobotę możesz przybić piątkę z Tomkiem
Szukaj w necie może dziś u ciebie w mieście
Jak nie w zimie to lecie będzie przecie

[Refren]
To wszystko, dla tych którzy kochają szczerą muzykę
Szczerość to podstawa żeby przejść przez życie
Nie ważne jak liczną masz ekipę liczy się zaufanie
I jak serce chodzi z bitem
To dla fanów, dla parchów jest grane
Mało powiedziane z parchami na scenie stane
I fanom będę bił brawo, bo sam jestem fanem
Tak zwaną nową falą, a oni oceanem
Oceanem, oceanem
[Zwrotka 2]
Wyobraź sobie koncert, który za serca ma rwać
Parchy mają koncert, jak tu dobrze zagrać
Przed nimi publika niektórych znają już
Lęk na bok odłóż, bez modłów zabiorą cie w podróż
No cóż większość udaję kogoś, bo boi się być sobą
My nie jesteśmy tą większością
Przed Miłością się nie broń, a będzie pięknie
„Podaj mi dłoń podaj mi rękę!”
Teraz jak już znasz trochę nas
Łatwiej zrozumieć i cieszyć się nie raz
Siemasz nie jesteś sam, luzik!
Niech ta piosenka do życia cię pobudzi
Zobacz ile wokół wspaniałych ludzi
Którzy przyjechali żyć i bawić się tu dziś
Za co dziękuję im za to z całego serca
Dech w piersiach zapiera bezcenna atmosfera

[Refren]
To wszystko, dla tych którzy kochają szczerą muzykę
Szczerość to podstawa żeby przejść przez życie
Nie ważne jak liczną masz ekipę liczy się zaufanie
I jak serce chodzi z bitem
To dla fanów, dla parchów jest grane
Mało powiedziane z parchami na scenie stane
I fanom będę bił brawo, bo sam jestem fanem
Tak zwaną nową falą, a oni oceanem
Oceanem, oceanem
[Zwrotka 3]
Widzisz salę wypełnioną młodzieżą
Dla mnie to przyszłość, dla niektórych sklep z odzieżą
Ciągle zadajesz pytanie mi, przed Tobą tylu ludzi co Ty widzisz w nich?
A ja widzę serca tętniące życiem
I Vice Versa pozytywu nosiciel
Widzę twarze na których szczery uśmiech
To przeszywa moją duszę jak futra kuśnierz
Zanim uśniesz zapamiętaj, że artyści bez fanów
To jak bez bliskich święta, jak lekarz bez pacjenta
Studia bez studenta, telekomunikacja bez abonenta
Pamiętam jak wiele razy na bibie były ściski
Zadowolone pyski, leciały rymy jak pociski
Niesamowite chwile, aroma, zakwasy, odciski
Za każdą dobrą wspólna bibę dziękuje wszystkim

[Outro]
To wszystko dla tych którzy kochają szczerą muzykę
Nie ważne, jak liczna masz ekipę
To dla fanów, dla parchów jest grane
I fanom będę bił brawo, bo sam jestem fanem
Tak zwaną nową falą, a oni oceanem

[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]