Pikers
WRÓĆ

[Intro & Producent Tag]
It's SkooGod, you fucking with the realest
Do you wanna go to war? Come on. Do you want to go to war? We will take you to war, okay?

[Zwrotka 1]
Afgan wjeżdża tak jak buch (buch), ty jak piwo z puch (puch)
Zanim skończę wjeżdżać sukom się naprawi słuch (słuch)
Nie wpierdalam węża i się nie wpierdalam w cug
Z góry tak jak Bóg (Bóg) patrzę albo kruk (kruk)
Wczoraj tamta suka była ze mną, ale dzisiaj to już mnie nie widzi
Robi marną kasę w Only Fansie, ale potem to się tego wstydzi (eee)
Nie chcę łapy i po nocach płacze, ale mnie to w ogóle nie dziwi (eee)
Nie myślała, że opierdalanie pały kiedyś wpisze sobie w CV (nie)
Mówi, że nie lata tak jak kiwi (eee), oszukuje szmata brata (bitch)
Wjebała nie jedno życie typom to jest pojebana małolata (yyy)
Zmień myślenie, jeśli masz rozkminę, że dla szmaty liczy się sałata (nie)
Jeśli ogarnęła się na chwile (to?), to zara do tego wraca

[Refren]
Mówią wróć stary Piki, mówią wróć na ulicę
Ja nigdy nie starałem się być z twoich snów zawodnikiem
Robić muzykę dla siebie, zawsze pluć na publikę (eee)
Kładę chuj
Wolę pluć na jej cipę, potem wchodzę
Ujebałem się jej ciałem, oglądałem ją jak wzorzec
Z ziomem od zawsze się śmiałem, nawet kiedy było gorzej
Bo mam wiarę w to co tworzę, wiarę w to co tworzę
[Zwrotka 2]
Teraz to się prują do mnie typy, co mnie nigdy nawet nie widzieli (yyy)
Może to dlatego ze mam poziom, do którego by nie dolecieli (yyy)
Wkurwia, że ta muza na odsłuchach śmiga od osiedli do burdeli (yyy)
A ich dupy będą tego słuchać jak baby kazania przy niedzieli (aaa)
Ile to już setek? Przelicz (przelicz)
Zamiast swoją japą mielić (mielić)
Pojebany, zjadam twoje tracki, nawet kiedy to jest tylko trening (mmm)
Być legendą żaden nie ma szansy, także chcieli kosę by ożenić (yyy)
W sumie to mam wyjebane (eee), ważne, że nie pominęli

[Refren]
Mówią wróć stary Piki, mówią wróć na ulicę
Ja nigdy nie starałem się być z twoich snów zawodnikiem
Robić muzykę dla siebie, zawsze pluć na publikę (eee)
Kładę chuj
Wolę pluć na jej cipę, potem wchodzę
Ujebałem się jej ciałem, oglądałem ją jak wzorzec
Z ziomem od zawsze się śmiałem, nawet kiedy było gorzej
Bo mam wiarę w to co tworzę, wiarę w to co tworzę