[Refren]
[Zwrotka]
Zrobimy sos bez problemu
Bujam bez celu się dalej
Się sprzeciwisz temu
Ja nie widzę czemu
Więc nie puszczam steru
Grupa na plecach dziś mówi mi kieruj
Więc wożę się z deka
Wiem co mnie czeka
Głupot w emocjach nie mówię jak Greta
Cokolwiek o mnie nie mówisz to brecha
Płyta ci spada jak z góry maczeta
Językiem władam i w kurwę go wkładam
Jestem tak czysty, nie pójdzie się zbadać
Najpierw mnie prosi, a później mnie błaga
Jej duże ego się kurczy, gdy wsadzam
Proszę policzyć te mamonę mi
Zapomnę ich, oni zatonęli
Twój koleś rusza się trochę jak bi
Nie jestem suką a płodnе mam dni
I czuję się młodszy niż ci małolaci
Chcesz o mnie gadaj, myśl czy się opłaci
Byś nie pomyślał żе Pikers to da ci
Nie masz talentu więc życie to stracisz
Twoja sucz pisze że zdejmie swe szaty
Blokuję ekran i śmieje się z szmaty
Największy z grupy twej śmieszny jest taki
A mój kolega ci żeni tematy
Zrobi ten sos
Zrobi się, zrobi
Chłopi zieloni wiem oni są nowi
Gotuję płytę a oni surowi
Po swoje idę, niech schodzą mi z drogi
Wyjeżdżasz na noszach tak jak Ziemowit
Korona podziemia głowę mą zdobi
Choć myślą te pionki, że mogą mnie pobić
Jest po wizycie, już mogą wychodzić
Ona nie chciała się wkładać
Nowe monety rozłożą jej nogi
Rzucamy flotę na chodnik
I suka sama podbiega do nogi królowi
Możesz mnie zdobić, nie możesz mnie zdobyć
A jak się zachowasz, to możesz tu pobyć
O to tu chodzi
Kiedy wieczorem się prosi czy może oblodzić
Woli obciągać, zamiast się dymać
Biorę ją, to w moim stylu jest świnia
Boże, mnie prowadź, bo z nami jest siła
Muszę dominować, my mamy to w żyłach
Robić ten sos ale przenigdy
Nie chcę dla floty się wysrać na przyjaźń
Dawno przestałem dokładać na łyżwy
Na nowe CP od rana jest tyra
Typów to boli, że prawda poleci
A szmaty się obrażają jak dzieci
Muszą się zjebać, zgłaszają już sprzeciw
Musiało je to naprawdę podniecić
Sypią się tak jak jebane konfetti
Muszą się ciągnąć jak kabel od Netii
Zrobimy kasę, to każdy powie ci
Potem na trasie to każdy poleci