Pikers
Dni
[Refren]
Mam sto tysięcy pomysłów na dzień
Na jebane siedem dni, siedem dni
Mówili coś o mnie "Teraz jesteś w grze
Trzysta sześćdziesiąt pięć dni"
I ten sos, chcemy go mieć, powiedz mi, gdzie on jest
Bo to są nasze najlepsze dni
Mówili coś o mnie, ale teraz, kurwa, jestem w grze
Trzysta sześćdziesiąt pięć dni

[Zwrotka]
Parę skrzydeł z Pragi niesie mnie, spalę je i wyjebiemy stres
Gówniarze by chcieli Fendi mieć, najpierw trzeba trochę pęgi mieć
Miałem Fubu, miałem [?] też, teraz wbijam się w Supreme
To mój styl, gdzie twój styl? Zaniechasz i odpuścisz?
Jebać to, jebać to
Moje ziomy krzyczą "Jebać to", zabieram sos
Połowę chciałby zajebać ktoś, ale jebać go
Wydobywamy z podziemia to
Z moim blokiem i nie sprzedam go
Długi staż, zbyt wiele pomysłów dam, rozmulić świat
Mógłbyś od nas wykuć szare mury, brat
Wchodzimy do gry i same rury tam
Robię ruchy i gdziekolwiek nie jestem
Czuję ten sam zapach
Twój ziom do mnie pisze, że też chce tak latać
Uwierzyłem se tak, jakbym nie znał świata
Ale jest zapłata, przeminęło wiele dni
Mam sto tysięcy pomysłów na dzień
I to ten dzień dziś
Walczę o to z tą hołotą, kiedy nasz poziom to Cambrigde
Kiedy twój poziom to poziom ozon, jesteś chujozą
Parę dla tych, co się tu wiozą przez całe jebane siedem dni
[Refren]
Mam sto tysięcy pomysłów na dzień
Na jebane siedem dni, siedem dni
Mówi mi coś o mnie "Teraz jesteś w grze
Trzysta sześćdziesiąt pięć dni"
I ten sos, chcemy go mieć, powiedz mi, gdzie on jest
Bo to są nasze najlepsze dni
Mówi mi coś o mnie, ale teraz, kurwa, jestem w grze
Trzysta sześćdziesiąt pięć dni



[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]