[Refren: Pikers]
Jestem wariatem, chcę zarobić papier i zrobię kabonę na rapie
Bawię się życiem i bawię się rapem, Ty przyjmij to sobie na klatę
Jestem wariatem, jestem wariatem, jestem wariatem, jestem wariatem x2
[Zwrotka: Pikers]
Młodzi ryzykują lata, żeby zajarać za free
To się niby nie opłaca, pojebany deal
Stary mówił mi, tutaj to zapierdol albo szkoła
I że życia nigdy nie poznam bez woja
Ulice są brudne jak Twoja dziewoja
I typy chcą hamować Cię, mówią, że nie podołasz
Nieogarnięty jak temat u ciecia na dzielni
Weź swoje słowa, możesz poznać krawężnik
Nie słyszałem Was, więc zacząłem robić rap
Tak jak lubię, jebać to jak reagowali ludzie
Mixtape rozchodzi jak skoki się, jak Polak na klatówie
Znowu u kogoś leci ten towar na domówie
Pamiętam te czasy kiedy tutaj brałem to za stówę
Teraz Ty wkurwiasz się, bo dostałeś to za dwie
Twój ziomek, wiem, wiem, nic ogarnąć tu nie umie
I nie dziwię się, tylko śmieję się i piję se
Typki robią tutaj hajs, a wy nie, a wy nie
Typki robią tutaj sos, a wy nie, a wy nie
Skąd ty kurwa jesteś ziom, co ty kurwa wiesz o mieście
Co ty kurwa wiesz o dzielni i tam gdzie jest niebezpiecznie
Nie widać Ciebie, nie widać Was
Nie widać Ciebie, widać tam hajs
Patologia stówa, ktoś próbował z bloków fruwać, ej
Skok się nie udał, chwieje się, niech leje się tu strumieniem ta wóda
[Refren: Pikers]
Jestem wariatem, chcę zarobić papier i zrobię kabonę na rapie
Bawię się życiem i bawię się rapem, Ty przyjmij to sobie na klatę
Jestem wariatem, jestem wariatem, jestem wariatem, jestem wariatem x2