[Refren: Pikers]
Obcy ludzie mówią jazda piki
A mój kumpel się okazał dziki
Obyś się nie zdziwił głupi chuju
Oni tego potrzebują a jak nie to chuj z nimi
Kiedyś zrobię z tego rapsa, pliki
Podnoszę do góry jak rafiki
Cała forsa leci na gramiki
Pokaż nasze ksywy jak graffiti
[Zwrotka 1: Pikers]
Pokaż nasze ksywy na murach
Nie gadam z psami, nie jestem Ace Ventura
Ta ksywa się prosi o mural
Czego chce suka ta bura?
Zabijam wrogów gdy, butami szuram
Łyka mi siura
I coś nie pyka jej chyba
Chce więcej kwitu niż Kasia Figura
Nie umie liczyć, chce wpadać do biura
Twoich zachcianek lawina, a ja bym zostawił cię w górach
Uraz mam na całe życie, po tym jak raz mi pokazałaś cipę
Mogę dać ci laskę jak rafiki
Mogę dać ci laskę jak rafiki, piki
Mogę dać ci laskę jak rafiki, piki
Mogę dać ci laskę jak rafiki, piki
[Refren: Pikers]
Obcy ludzie mówią jazda piki
A mój kumpel się okazał dziki
Obyś się nie zdziwił głupi chuju
Oni tego potrzebują a jak nie to chuj z nimi
Kiedyś zrobię z tego rapsa, piki
Podnoszę do góry jak rafiki
Cała forsa leci na gramiki
Pokaż nasze ksywy jak rafiki
[Zwrotka 2: MFC]
Zapierdalam tak jak farba
Łypyt kykyt wielkie tyłki cipki są różowe
Piki, wyjebane w zwidy, cokolwiek
Popierdoliło mikii się już chyba z lekka w głowie
Własny chcę biurowiec, dziwki
I cię muszę ostrzec
Lecę tak jak odrzutowiec i nie zatrzymuję
Łykyt łykyt łypyt kykyt i se leżę i se lecę
Łypyt łypyt łypyt łypyt
Łykyt łykyt łykyt łypyt i se lecę i se lecę
Łypyt łykyt i se lecę
[Refren: Pikers]
Obcy ludzie mówią jazda piki
A mój kumpel się okazał dziki
Obyś się nie zdziwił głupi chuju
Oni tego potrzebują a jak nie to chuj z nimi
Kiedyś zrobię z tego rapsa
Podnoszę do góry jak rafiki
Cała forsa leci na gram
Pokaż nasze ksywy jak rafiki