[Refren]
Dali nam brawa, skoro gramy jak Hendrix, wrogowie wciąż połykają te fiuty
Mówcie im, że wybieram się z głębin, ona to chce, no i powie, że supi
Nie mają podstaw, czują się lepsi, ale ich zwrotki mają te luki
Na co dzień to robią z gęby śmietnik, za duży ryj, a za małe minuty
Z głębin, to z głębin, Piki to potwór z głębin
Ona tak twierdzi, czuję, że coś tu śmierdzi, kiedy wasz flow na pętli
Trochę ją swędzi, kiedy tu w końcu jestem, Piki to potwór z głębin
Ale ten styl jest ciężki, płynę twym kanałem, wierz mi, zabijam wszystkie ścieżki
[Zwrotka 1]
Ty, Piki to band i Piki to potwór z głębin, hej
Nawet jak pali ten haze i twojej siostry nie oszczędzi, nie
Piki to potwór z głębin, Piki ma ostre zęby
Piki nie delfin, nie kpij, w chuju mam, co ty tam twierdzisz
Nie ma tam ryb, gdzie on się kręci, nie ma was w naszej opowieści
Znowu czaruję, Piki to Merlin, Piki nie prosi o nic koleżki
Piki ma tron w swym wodnym mieście, Piki ma nieskończone treści
Wydaje wyrok, zatapia leszczy, po nich zostają bąbelki
Pływam tam, gdzie nie słychać was, połykam leki, zero depresji
Ten twój brodzik mnie nie pomieści, Piki nie narcyz, ale jest wielki
"Piki, wystarczy" oni mi mówią, bo muszą wejść ich podopieczni
Obyś nie skończył jako naleśnik, porywam suki, słychać jęki, wierz mi
[Refren]
Dali nam brawa, skoro gramy jak Hendrix, wrogowie wciąż połykają te fiuty
Mówcie im, że wybieram się z głębin, ona to chce, no i powie, że supi
Nie mają podstaw, czują się lepsi, ale ich zwrotki mają te luki
Na co dzień to robią z gęby śmietnik, za duży ryj, a za małe minuty
Z głębin, to z głębin, Piki to potwór z głębin
Ona tak twierdzi, czuję, że coś tu śmierdzi, kiedy wasz flow na pętli
Trochę ją swędzi, kiedy tu w końcu jestem, Piki to potwór z głębin
Ale ten styl jest ciężki, płynę twym kanałem, wierz mi, zabijam wszystkie ścieżki
[Zwrotka 2]
Nawijasz, jakiego palisz boba, utkaj dupę, zamknij pizdę
Dałeś mi posmakować, bardziej baką to już jebie mój pilzner
Piki to potwór z głębin, suko, wydziera ryj, a nie mówi na ucho
Spotkasz mnie na bagnach tam, gdzie urkop i nie zwabisz byle muchą
Nie, eeee
Ona śmieje się na pokaz, ale chce mnie
Heee, he, heee, he
Zabieram ją na głębiny, mówi "Lecz się"
Oooo, oo, oooo, oo
Biłem fiutem ją, aż podbiłem jej oko, co?
Oooo, oo, oooo, oo
Oooo, oo, oko
[Refren]
Dali nam brawa, skoro gramy jak Hendrix, wrogowie wciąż połykają te fiuty
Mówcie im, że wybieram się z głębin, ona to chce, no i powie, że supi
Nie mają podstaw, czują się lepsi, ale ich zwrotki mają te luki
Na co dzień to robią z gęby śmietnik, za duży ryj, a za małe minuty
Z głębin, to z głębin, Piki to potwór z głębin
Ona tak twierdzi, czuję, że coś tu śmierdzi, kiedy wasz flow na pętli
Trochę ją swędzi, kiedy tu w końcu jestem, Piki to potwór z głębin
Ale ten styl jest ciężki, płynę twym kanałem, wierz mi, zabijam wszystkie ścieżki