[Refren]
Rozdaje się tu jak w promocji danie i chyba nie ma już pomocy dla niej
To samo robi tu kolejnej nocy, ona na imię ma dobre jebanie
Majtki, stanik - chce to oddać za nic
Znikaj stąd, zanim wejdą pojebani
Nie mamy nic dla tej pani, ona nie zwinie się z nami
Nie mamy miejsca, by wchodził tu szon, cała dzielnica jest z nami
Majtki, stanik - chce to oddać za nic
Znikaj stąd, zanim wejdą pojebani
[Zwrotka 1]
Noszę bikery jak hipisi dzwony
Po dragach czuje się tak pomylony
Ty nie zobaczysz ich na moim story
Durnie się chwalą, że przewożą tony
Ja wolałbym bez gumy robić te szony
Dzisiaj to suki, a jutro już żony
Nie chciałaś tego, to, kurwo, weź pomyśl
Widziałem wszystko to z góry jak drony
Szukaj większego, jak czujesz się spory
Nie waż się walić tak upierdolony
Palę i palę, nie czuję przepony
Dalej i dalej
A ona się wije przy ścianie
I to chyba dla mnie ten balet (balet)
Ona się wije na ścianie
I to chyba dla mnie ten taniec (taniec)
Mmmm, ale potem lecę już do gwiazd
Ona niby nic nie pije, ale z niego spije to do dna
No i niby nic na siłę, ale pizdy same chcą zostać
Mam, coś co chciałyby dostać, lecz dziś wolę je osrać
[Refren]
Rozdaje się tu jak w promocji danie i chyba nie ma już pomocy dla niej
To samo robi tu kolejnej nocy, ona na imię ma dobre jebanie
Majtki, stanik - chce to oddać za nic
Znikaj stąd, zanim wejdą pojebani
Nie mamy nic dla tej pani, ona nie zwinie się z nami
Nie mamy miejsca, by wchodził tu szon, cała dzielnica jest z nami
Majtki, stanik - chce to oddać za nic
Znikaj stąd, zanim wejdą pojebani