[Refren]
Biorę dusze jak Charon, tych kurew jest za mało
Ona wpuści mnie na salon, a ja spuszczę się raz na nią
Pokaż, co umiesz robić z tą różdżką tak jak Potter Harry
Ona po mnie ma wspomnienia, a po tobie nocne mary
Muszę twardym być jak kamień, oni tacy tylko z nazwy
A ja maluję obrazy z tracków, daj coś tylko z kabzy
W końcu wyrzucamy rzeczy, które zalegają
Oni mali są nie tylko z nazwy, kiedy z nami stają
[Zwrotka]
Piki z grupą się podzieli, trzeba to rozpierdzielić
Zdrowie i natura to tajna broń, uderza prosto, trafia w skroń
Czuję się bosko, palę mój plon, chciała iść ze mną, łapię ją w dłoń
Nie zna mnie, nie wie, jaki jest on, nie zna mnie, nie wie, jaki jest on
Trochę zamieszali na bloku jak burza, za dużo mam tego, co mnie odurza
Oczy mam jak yakuza, ej, na sobie sztos, to moja jest bluza
Jadę znów grać, bo na bloku jest nuda, mówili nam, że nie może się udać
Pliku chce tyle co luda, w ryzach mnie trzyma ruda
Się nie starałem, a leci z niej potok, zbieram energię i lecę jak złoto
I czasem nie wiem już, po co, kolejny ranek zajęty robotą
Nieważne, ile zawijasz się w kokon, trzeba to życie rozkminiać jak koko
Zapierdalać jak motor, po to zrób miejsce tym kotom, no co
Nikt się nie pytał, a jednak nas widzisz, teraz mi pokaż, jak mnie nienawidzisz
Nie będę dawał im tego, co chcieli, kiedyś tu chciałem osiedla na wizji
Wyjeżdżam znowu, bo trzeba coś przeżyć, jak coś wybieram, na pewno nie z biedy
Cały czas mamy tak wielkie potrzeby, czemu już nie ma tu tego, co kiedyś?
Z mordy trap, ale stary rap w sercu, kocham ten klimat, który tak nas zepsuł
Wyjebałem kiedyś, ale dalej na miejscu, nienawidzę, kiedy Polak leci po angielsku
Wtedy byłem taki nieogarnięty, ogar to miałem, jak siedziały sprzęty
Niemały pieprznik, wierz mi, nie, niemały mętlik, wierz mi
Nie, mała, Piki nie chodzi do pracy, siedzę w mej głowie i tworzy się klasyk
Zmęczony ciągle, bo chcą go zobaczyć, ty, oni są tacy
Zapracowany jak moi rodacy, smutne jest tylko, że robisz na kogoś
Minęły czasy, gdy chciałem się pociąć, zbyt wiele ludu mam co dzień za sobą
Nie wołam dziwek, by zrobić coś z głową, robię to we śnie jak młody lunatyk
W moim temacie nie chodzi o sławę, nie wrzucaj ryja na moje plakaty
Charon, nie wierzę w tarot, ona się powtarza jak parrot
Ona nie wie, co się stało, ostatni rejs jak Charon
Charon, zabieram jej duszę jak Charon
Charon, sorry, ale nie będziemy parą
Charon, nie wiem, jak nawija się makaron
Charon, pogódź się z prawdą
[Refren]
Biorę dusze jak Charon, tych kurew jest za mało
Ona wpuści mnie na salon, a ja spuszczę się raz na nią
Pokaż, co umiesz robić z tą różdżką tak jak Potter Harry
Ona po mnie ma wspomnienia, a po tobie nocne mary
Muszę twardym być jak kamień, oni tacy tylko z nazwy
A ja maluję obrazy z tracków, daj coś tylko z kabzy
W końcu wyrzucamy rzeczy, które zalegają
Oni mali są nie tylko z nazwy, kiedy z nami stają (Charon)